Sam szlak, Clay Creek Trail, nie jest jakoś szczególnie oblegany, choć sporo z tych, którzy tutaj obozują, wybierają się na tę krótką (2.9 km) trasę.
Szlak zaczyna się w miejscu oznaczonym na mapie krzyżykiem. Zielona i czarna kropka oznaczają początek i koniec naszej trasy, od samego namiotu, co wydłużyło trasę do 4.5 kilometra.
W lipcowy sobotni poranek tylko przy mostku, na samym początku szlaku, spotkaliśmy rodziców z kilkuletnim chłopczykiem, a potem już na całej trasie nie spotkaliśmy zupełnie nikogo, poza ślimakami, motylkami, i ptaszkami.
Całe piękno natury mieliśmy wyłącznie dla siebie. Nie speszyliśmy się zbytnio, wędrowaliśmy powoli, pochylając się nad każdym ślimakiem czy kwiatkiem i przysiadając na chwilę na każdej ławeczce.
Bardzo przyjemny przedpołudniowy spacer.
Już po raz drugi pokonaliśmy tę trasę — pierwszy raz trzy lata temu, o czym pisałam tutaj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz