Od czasu do czasu napotykamy w ogródku niegroźne węże zwane potocznie Garden snake(s), choć tak naprawdę Ogrodowiec zwyczajny to Garter snake. Nie przepadam za gadami, ale jako że węże te żywią się między innymi ślimakami - obchodzę je z daleka i niech sobie traktują mój ogródek jako tereny łowieckie. Moja Kicia chyba jednak inaczej zapatruje się na tę sprawę.
Ostatnio to ona upolowała sobie węża, ale nie by wzbogacić dietę, ale by się nieco rozerwać w nudne letnie przedpołudnie. A może by pokazać kto tu rządzi i czyje to tak naprawdę królestwo?
Biedny wąż udawał martwego, ale nie zwiodło to Kici, która co jakiś czas, zniecierpliwiona bezruchem gada, trącała go łapką.
Dokładnie tak, jak to koty zabawiają się z myszami.
Po jakimś czasie znudziła się tą zabawą a wąż czmychnął, ratując skórę.
Wydaje mi się, że nie był zbytnio poturbowany - nie wyglądał jakby mu Kicia zrobiła krzywdę.
1 komentarz:
O nie, takiego towarzystwa to bym nie chciała, brawo kicia.
Prześlij komentarz