poniedziałek, 20 stycznia 2020

Hendricks Park

Z listu dołączonego do życzeń świątecznych dowiedziałam się, że brakuje ostatnio w Okruchach zdjęć z wypraw. Ano rzeczywiście dawno nas nigdzie nie zaniosło. Najpierw trwał sezon piłkarski, potem zaczął się sezon koszykówki, a dłuższe wolne od szkoły przerwy dzieci przechorowały. Przepadła okazja na wycieczkę w weekend z okazji Święta Dziękczynienia oraz w ferie świąteczne, grudniowo-styczniowe.

Dzisiaj jednak mamy dzień wolny, Martin Luther King Day, i mimo nieciekawej pogody wybraliśmy się na króą wycieczkę.

Prognoza pogody przewidywała zachmurzone niebo i możliwy przelotny deszcz nad oceanem oraz zbyt niską temperaturę na przyjemny spacer na plaży.
W górach za to możliwe opady śniegu czyli niezbyt bezpieczne warunki jazdy. Na miejscu, w Eugene, miało być pochmurno ale brak opadów. Miejsc spacerowych w niewielkiej odległości od domu mamy sporo, wybraliśmy się więc do parku rododendronowego, w którym kiedyś bywaliśmy regularnie, a od kilku lat w ogóle.

Zapomniałam że już styczniu zaczynają tam kwitnąć pierwsze rododendrony i kilka gatunków krzewów a cały park przepełnia słodki zapach sarkokoki.




Natura powoli przebudza się i daje znać, że mimo niskich temperatur, zmiana nadciąga.



Krzyś natychmiast przypomniał sobie nasze poprzednie wycieczki w to miejsce, Emilia nie, ale za to sama odkryła kilka dobrze znanych starszemu bratu miejsc. 


Park rododendronowy posłużył nam jako punkt wyjścia. Zostawiliśmy na parkingu samochód i udaliśmy się na szlak. W pobliskim Hendricks Park jest cała sieć niezbyt długich ani wymagających szlaków i to właśnie stanowiło cel dzisiejszego wypadu o czym
c.d.n.

2 komentarze:

Urszula97 pisze...

Takie kwiatki o tej porze to miód na serce.

splocik pisze...

I blisko domu można coś zwiedzać. :)
Piękne kwiaty. :)
Pozdrawiam ciepło.