Nowy rok zapachniał zniewalająco słodką sarcococcą. Jeszcze zanim te drobne niepozorne kwiatuszki w pełni wychynęły z pąków, już pachniało wokół domu.
To właśnie ten zapach sprawił, że baczniej przyjrzałam się roślinkom w ogródku. Poza sarcococcą, zaczynają kwitnąć przebiśniegi.
Powoli wschodzą tulipany, ale jakoś nie wypatrzyłam krokusów a to przecież one kwitną wcześniej.
Koło kompostownika rośnie kamelia, która też już zaczyna kwitnąć. Na razie wypatrzyłam dopiero dwa kwiaty, ale pąków dużo więcej.
Przy kompostowniku przycupnął też jeden z bzów - wypatrzyłam na nim pąki! Wydaje mi się to stanowczo za wcześnie nawet na tutejszy łagodny klimat. Irysy też już zaczęły wypuszczać pędy, ale i tak najdorodniejszy o tej porze roku jest mech.
Wilgotny sezon jesienno-zimowo-wiosenny sprzyja mu, więc wszędzie go pełno, niestety i tam, gdzie lepiej by go nie było. Co roku posypuję dach środkiem na mech bo inaczej cały dach wyglądałby tak jak ten pień na zdjęciu powyżej.
Niewiele tych kwiatów jak na razie, ale to przecież dopiero początek stycznia!
3 komentarze:
Niesamowite
Kolorowo. Powinny jeszcze spać te kwiatuszki ,pięknie. Mech tez ładny
Czyli zapachniało wiosną u Ciebie. :)
Pozdrawiam ciepło.
to nic że tulipany kwitn a później niz krokusy, w wychylaniu się z ziemi są pierwsze zazwyczaj:) U mnie też już są spore, a krokusy dopiero coś tam ziemię poruszają wkoło swego miejsca "spania".
Prześlij komentarz