Nagrywałam (telefonem) jedynie dźwięk, i nie bardzo miałam pomysł w jakie zdjęcia nagrania te ubrać, tym bardziej, że tym razem orkiestra grała same przeboje. Pierwszy utwór, najdłuższy, to "Bohemian Rhapsody" - klasyka została ubrana w kwiecie z ogródka.
Drugi utwór, z filmu "Moana," powinien dobrze się słuchać z widoczkami morskimi, zachodami słońca a do tego jeszcze kilka tęczowych fotek.
A ostatni utwór, "Uptown Funk," posłużył mi jako tło muzyczne historyjki o kotach. Miałam w planach wpis, ale zamiast niego jest wideo.
Miłego oglądania i słuchania!
3 komentarze:
Rewelacja, jak pieknie zrobiłaś te filmiki ,mogłabyś pracowac w wytwórni filmów.
Dwie przyjemności na raz: i muzyka i piękne zdjęcia.
Urszula - dziękuję za przemiłe słowa!
Hrabina - dzięki!
Motylek
Prześlij komentarz