poniedziałek, 10 czerwca 2019

Koc

Zaczęło się od tego, że rok temu dostałam na urodziny od koleżanki z pracy kilka motków włóczki w różnych kolorach. Dość długo rozmyślałam co z niej zrobić, dokupiłam jeszcze jeszcze kilka motków a potem już tylko przerabiałam słupek za słupkiem, okrążenie za okrążeniem, aż powstał koc, a w zasadzie to kapa na łóżko z funkcją koca. Albo koc, z funkcją kapy - w zależności od pory roku.


Pracowałam nad tym projektem pół roku, a ostatnie okrążenia okazały się prawdziwym sprawdzianem z cierpliwości i wytrwałości. O wytrzymałości nadgarstka nie wspominając.



Koc wyszedł dość spory, mierzy sobie 220 na 160 centymetrów a waży ponad dwa kilogramy (2356 gr) - choć rozpostarty na trawniku wygląda dość niepozornie.


Kiedy zbliżałam się do końca, zarzekałam się, że nigdy więcej nie porwę się na taki ogromny, czasochłonny projekt, ale właśnie natknęłam się na piękny wzór, i moje mocne postanowienie jakby zmiękło...

Garść informacji:
  • szydełko G (4.25 mm)
  • włóczki: Big Twist Yarns Value Solids (różowa), Fair Isle Yarn Libert (beżowa), Red Heart Soft Solids & Heathers (kobaltowa), Red Heart Super Saver Solids (w różnych kolorach) i jeszcze trochę resztek innych włóczek.
  • 160 x 220 cm

4 komentarze:

Urszula97 pisze...

Piekny, dłuży się robienie koca ale efekt jest, kilka mam na swoim koncie duzych kocy.Czekam na zaczątek kolejnego koca.

Motylek pisze...

Urszula - ano dłuży się, nie wiem jak Ty dajesz radę. Nowy koc na razie mi się podoba, ale nie jestem jeszcze gotowa na kolejne takie wyzwanie. Na razie zciągnęłam sobie pliki z opisem wykonania...

Motylek

hrabina pisze...

Podziwiam, podziwiam.... to ogrom pracy, morze cierpliwości.... ale efekt warty wwszelkich cierpień :)

Ciekawe jaki to wzór cię tak urzekł, że w jednej chwili zapomniałaś o wszelkich trudach? :)

Motylek pisze...

Hrabina - koc, który wpadł mi w oko tp PHOENIX z HOOKED ON SUNSHINE, ale na razie tylko mi się podoba,szydełko odpoczywa sobie a ja dziergam letni sweterek.

Motylek