Pracowałam nad tym projektem pół roku, a ostatnie okrążenia okazały się prawdziwym sprawdzianem z cierpliwości i wytrwałości. O wytrzymałości nadgarstka nie wspominając.
Koc wyszedł dość spory, mierzy sobie 220 na 160 centymetrów a waży ponad dwa kilogramy (2356 gr) - choć rozpostarty na trawniku wygląda dość niepozornie.
Kiedy zbliżałam się do końca, zarzekałam się, że nigdy więcej nie porwę się na taki ogromny, czasochłonny projekt, ale właśnie natknęłam się na piękny wzór, i moje mocne postanowienie jakby zmiękło...
Garść informacji:
- szydełko G (4.25 mm)
- włóczki: Big Twist Yarns Value Solids (różowa), Fair Isle Yarn Libert (beżowa), Red Heart Soft Solids & Heathers (kobaltowa), Red Heart Super Saver Solids (w różnych kolorach) i jeszcze trochę resztek innych włóczek.
- 160 x 220 cm
4 komentarze:
Piekny, dłuży się robienie koca ale efekt jest, kilka mam na swoim koncie duzych kocy.Czekam na zaczątek kolejnego koca.
Urszula - ano dłuży się, nie wiem jak Ty dajesz radę. Nowy koc na razie mi się podoba, ale nie jestem jeszcze gotowa na kolejne takie wyzwanie. Na razie zciągnęłam sobie pliki z opisem wykonania...
Motylek
Podziwiam, podziwiam.... to ogrom pracy, morze cierpliwości.... ale efekt warty wwszelkich cierpień :)
Ciekawe jaki to wzór cię tak urzekł, że w jednej chwili zapomniałaś o wszelkich trudach? :)
Hrabina - koc, który wpadł mi w oko tp PHOENIX z HOOKED ON SUNSHINE, ale na razie tylko mi się podoba,szydełko odpoczywa sobie a ja dziergam letni sweterek.
Motylek
Prześlij komentarz