Dzieciaki miały straszliwą frajdę i spędziły bardzo dużo czasu bawiąc się na śniegu. Ulepiły niezliczoną ilość bałwanów, stoczyły kilkanaście bitew na śnieżne kule a nawet wybudowały fort śnieżny!
Kiedy we wtorek wieczorem zaczął znowu padać śnieg, przykryły fort plandeką a przez noc sypiący śnieg przykrył ją całkowicie.
Dzisiaj, w piątek, w końcu wróciliśmy do w miarę normalnego porządku dnia: szkoła, praca, zajęcia popołudniowe. Chociaż te ostatnie wcale nie takie normalne. Sensei wymyślił, że śnieg też można wykorzystać w karate i w promieniach chowającego się za drzewami słońca, co odważniejsi wykonali na śniegu na boso Kata. Nie zabrakło wśród tych śmiałków i mojego syna:
5 komentarzy:
Ależ fantastycznie tańczył to karate czy coś , Twój Krzyś na tym śniegu.
Super!.. Fajny z niego już nastolatek. 😉
Brawo Wy !... ☺
❄⛄🌞
Pięknie, to już kawaler, a sniegu macie sporo.
Jula - to co wykonuje Krzysiek nazywa się KATA. Fajniejszy z niego nastolatek, niż jak był w wieku swojej siostry.
Urszula - kawaler już mojego wzostu a śniegu nadal mamy sporo. Ja już chcę wiosny!
Motylek
Ech , jako taki mały brzdąc, tez był super, no to cieśla jestem jaka nastolatka wyrośnie z Twojej córeczki. Czy też będzie taka wysportowana ?.
Zdaje się lubi pływać ,,no i we wszystkim naśladuje brata, tak że tak, lubi się dziecko ruszać. 😉😆
Pozdrawiam !
Jula - ja to sie boje myslec co z Emilii wyrosnie bo charakterek to ona ma - jak na moj gust NIEZNOSNY! I nie we wszystkim nasladuje brata, niestety.
Motylek
Prześlij komentarz