Powstawały jako przerywniki między innymi robótkami, a kilka z nich to dziergadełka parkowe - Emilia się bawiła, mama robiła na drutach.
Wiele rzędów umiliło mi także czekanie tu i ówdzie.
Czapek powstało dwanaście. Dwie są identyczne jak czapka Nr 8, którą już pokazywałam na blogu w marcu (ten wpis: KLIK) więc już nie robiłam im kolejnych zdjęć. Na pozostałe czapki wykorzystałam głównie czerwoną włóczkę, którą miałam w zapasach, a na którą nie miałam innego pomysłu. Stwierdzałam, że skoro przez tyle lat nie natchnęło mnie na nic powalającego, to już nic lepszego niż czapki nie wymyślę. No to są czapki.
| Czapka Nr 1: 80 oczek, druty 3.75 mm, 44 gramy |
Pozostałe włóczki to resztki po różnorakich projektach - udało mi się pozbyć w ten sposób wielu kłębuszków zajmujących miejsce w koszu z włóczkami.
| Czapka Nr 2: 84 oczka, druty 3.75 mm, 48 gramy |
Przy okazji poćwiczyłam kilka nowych technik - na przykład pierwszy raz w życiu zrobiłam czapkę brioszkę (to chyba właściwa nazwa - tak mi się przynajmniej wydaje):
| Czapka Nr 3: 84 oczka, druty 3 mm, 73 gramy |
Przypomniałam sobie też jak redukować oczka na czapce w warkocze - żeby było ciekawiej, dwie czapki w tych samych kolorach mają różne warkocze.
| Czapka Nr 4: 81 oczek, druty 4 mm, 53 gramy |
| Czapka Nr 5: 81 oczek, druty 5.5 mm, 51 gram |
Całkowicie przez przypadek wyszła mi czapka Spidermana - zwiększałam szerokość pasków czerwonych pomiędzy czarnymi o jedno okrążenie i taki efekt imitujący pajęczynę mi wyszedł.
| Czapka Nr 6: 85 oczek, druty 3 mm, 51 gram |
Podobna koncepcja w połączeniu z kolorem białym i pomponem dała czapkę świąteczną:
| Czapka Nr 7: 90 oczek, druty 3 mm, 60 gram |
Paski kremowe nie wyglądają już tak ładnie. Dodatkowo włóczki było za mało na pompon.
| Czapka Nr 8: 92 oczka, druty 3 mm, 51 gram |
Na kilku czapkach ćwiczyłam też nabieranie oczek metodą włoską. Ładnie to wygląda, ale chyba nie najlepsze rozwiązanie na czapkę, która jednak powinna mieć ten dół bardziej rozciągliwy.
| Czapka Nr 9: 90 oczek, druty 3 mm, 49 gram |
I jak widać, namiętnie ćwiczyłam różne kombinacje pasków i paseczków.
| Czapka Nr 10: 90 oczek, druty 3 mm, 49 gram. |
Czapki są przeznaczone dla potrzebujących. Kilka już przekazałam na kiermasz świąteczny, z którego dochód przeznaczony jest na potrzeby parafii.
Resztę pewnie przekażę podczas zbiórki rzeczy zimowych w styczniu, chyba że jeszcze jakaś akcja trafi się wcześniej. W okresie świątecznym sporo u nas takich zbiórek.
Czapki, które prezentuje Emilia są nieco mniejsze, dziecięce. Krzyś ma dość sporą głowę i czapki które on prezentuje pasują też i na mnie czyli są w rozmiarach dla dorosłych.
W tym roku już nie dam rady zrobić więcej czapek, ale w przyszłym pewnie znowu wrócę do tego pomysłu.
9 komentarzy:
Każda jest cudowna,cel bardzo szczytny, a modeli podziwiam za cierpliwość.
Ilość oszałamiająca przy tym ciekawe zestawienie kolorystyczne i układ pasków! Gratuluję i podziwiam
Urszula - dziękuję - starałam się żeby były ładne, jak dla siebie. Dzieci zniosły kolejne sesje dobrze, bo raczej więCej niż dwżch czapek na raz nie obfotografowywałam.
Hrabina - ilość może i spora, ale czapki powstały na przestrzeni kilku miesięcy a poza tym takie czapki szybko się robi.
Motylek
Ależ pracowita jesteś, a moje rączki zaczynają tęsknić do drutów.
Świetne czapki, a ilość robi wrażenie. :)
Pozdrawiam ciepło.
Splocik - cieszę się, że i Tobie czapki się podobają. Miałam ochotę którąś sobie zostawić, ale tak naprawdę nie jest mi potrzebna kolejna czapka a są tacy, którym jest.
Motylek
Hej Asiu, pewnien nowojorkski Poziomek sie tu wpakowal zobaczyc co nowego. Taaaa, dzieci Ci urosly, kotek przybyl i robotki rozmnozyly - tyle zdzarzylam zobaczyc na pierwszy rzut oka. A propos druciarni, sprobuj norweskie nabieranie oczek https://www.youtube.com/watch?v=TvcoG8NniAA
Do zobaczenia ;)
Poziomko, o ja nie moge! A ja już myślałam, że Cię wszystkie kolejne zawieruchy klimatyczno-polityczna na wschodnim wybrzeżu wymiotły na Marsa albo jeszcze dalej, a tu TAKA niespodzianka! Idą święta! Albo to na fali desperackiej próby poprawienia sobie nastroju po wyborach może? Cieszę się bardzo, że zawitałaś w moje ubogie progi i mam nadzieję, że to nie jednorazowa wizyta...
Motylek
Mam szczere postanowienie "wizytowac" czesciej (niz raz na 4 lata, czy cos kolo tego). Nic nas nie wywialo i miejmy nadzieje ze nie wywieje. Troszke mi zycie znormalnialo (az sie sama nadziwic nie moge), to i wracam. Moze. Zobaczymy.
Dobrze w kazdym razie wiedziec, ze niektorzy nadal bloguja i nawet moje stare adresy na zakladkach trzymaja :D Buziaki serdeczne. Ide zobaczyc co sie u Ciebie jeszcze pozmienialo.
P
Poziomko - czestsze twoje wizyty uciesza mnie OGROMNIE.
U mnie pozmienialy sie: wzrost dzieci i moja waga...
Poza tym - niewiele.
Motylek
Prześlij komentarz