Korzystając z tak pięknej pogody pojechałam z dziećmi na naszą ulubioną farmę, Thistledown Farm.
Dzieci poszalały w labiryncie na polu kukurydzy oraz w tym wybudowanym z kostek słomy. W domu okazało się, że buty moich dzieci są bardzo pojemne - sądząc po ilości słomy, która się z nich wysypała...
Jak zawsze w kojcu czekały kozy - dzieci zawsze lubią je głaskać. Kozy czasem lubią bodnąć któreś z dzieci. Tym razem dzieci z ciekawością obserwowały jak jedna z kóz drapała się rogiem po zadzie.
Najwięcej czasu spędziły dzieci karmiąc kucyka. Zrywały trawę i podawały na dłoniach a kucyk wdzięcznie zajadał.
Od drogi, płot okalający farmę zdobią kwiaty - nadal cudownie kwitnące.
Jeżeli tylko pogoda dopisze wybierzemy się jeszcze na farmę, tę lub inną.
Póki co, poniedziałkowy ranek powitał nas deszczem i chłodem. I tak deszczowo ma być przez cały tydzień.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz