Wodospadów widzieliśmy w tym roku sporo, ale w upalne dni zawsze milej się wędruje w pobliżu wody. Trasa nie była zbyt długa ani zbyt trudna – czteroletnia Marysia poradziła sobie bez problemu. Wędruje się do wodospadu dolnego, a potem górnego, ale nas zmyliła ścieżka odbiegająca w bok. Byliśmy przekonani, że ta marniutka kaskada to wodospad. Pokręciliśmy nosem, że taki mały, że jak to w ogóle nazwać wodospadem, a dopiero potem okazało się, że to wcale nie był wodospad a ścieżka – powiedzmy, że prowadziła do wodopoju, urokliwego rozlewiska pod wiszącą skałą, do którego trudno było się przedostać po skałach.
W tym miejscu spora część naszej wycieczki powpadała w butach do wody – między innymi Emilia, której brodzenie w traperkach w wodzie po kolana bardzo przypadło do gustu.
W końcu dotarliśmy do wodospadu niższego (Lower Parker Falls), a że ładny, chwilę tam zabawiliśmy, bo poza eksploracją, brodzeniem wodzie, trzeba było jeszcze się odpowiednio uwiecznić na tle kaskady.
Potem powędrowaliśmy do wodospadu górnego (Upper Parker Falls), ale z racji ukształtowania terenu nie da się stanąć vis-a-vis więc spektakularnych zdjęć nie da się zrobić. Za to udało się kolejnym osobom poślizgnąć i wylądować butami w wodzie.
To jedna z tras tam-i-z-powrotem, wraca się dokładnie tą samą trasą, którą się przyszło. Bardzo przyjemny spacer przez pachnący latem las, tym milszy, że w towarzystwie przyjaciół.
5 komentarzy:
Widac , ze sie super zrelaksowaliscie. A , ze w grupie znajomych , to i śmiechu bylo, co niemiara. :)
Jula - z przyjaciółmi zawsze radośniej!
Pozdrawiam serdecznie,
Motylek
Fantastyczne są Wasze wypady i fotki z tych wędrówek wspaniałe. :)
A ja sobie siedzę tu i oglądam i podziwiam, ach...
Pozdrawiam ciepło.
Splociku, jest mi niezmiernie miło, że tak wytrwale z nami podróżujesz!
Motylek
Splociku, jest mi niezmiernie miło, że tak wytrwale z nami podróżujesz!
Motylek
Prześlij komentarz