Kilkanaście kilometrów za kempingiem są trzy wodospady. Jeden z nich, Spirit Falls, zobaczyliśmy rok temu, a tym razem wybraliśmy się do Moon Falls. Emilia zasnęła w drodze i nawet jazda po wyboistej żużlowej drodze nie zakłóciła jej snu. Trochę się obawiałam czy samochód sobie poradzi, ale w jednej z recenzji szlaku przeczytałam, że Toyota Prius dała radę, więc doszłam do wniosku, że Kia Niro też sobie poradzi. Poradziła sobie bez problemu, nawet na ostatnim, najgorszym pięciokilometrowym odcinku.
Krzysiek był w paskudnym nastroju, najgorszym, jaki może opanować zmęczonego nastolatka, ale na szczęście, kiedy dotarliśmy na parking i wysiedliśmy z samochodu, początek nowej przygody wpłynął na niego pozytywnie.
Jak już dobudziłam Emilię, wyruszyliśmy do oddalonego o kilometr wodospadu. Humory poprawiły się dzieciom diametralnie już po kilkunastu metrach, przechodząc z rozpaczy po zakończeniu wyjazdu pod namiot w tryb radosnego oczekiwania, jaki zawsze niesie ze sobą każda piesza wycieczka.
A sam wodospad — cóż, po kilku miesiącach suszy raczej nie można było oczekiwać ogłuszających kaskad, ale ledwie widoczne strumyczki sączące się po skale mimo wszystko mnie rozczarowały.
Moon Falls |
Na szczęście dzieci zajęte były wspinaniem się po skałach i pniach zwalonych drzew i wydaje mi się, że żaden wodospad nie był im wcale do szczęścia potrzebny. Potrzebne im było coś, co odwróciłoby uwagę od rozstania z przyjaciółmi i cel ten został osiągnięty. Kiedy ponownie wsiedliśmy do samochodu, humory dopisywały i drogę powrotną przejechaliśmy w miłej atmosferze.
Kurzu, jaki osiadł na samochodzie podczas tej eskapady, nie zmiótł nawet pęd jazdy autostradą, więc po wyładowaniu całego rynsztunku, umyliśmy jeszcze samochód.
W środku poodkurzała Emila — twierdzi, że odkurzanie samochodu daje jej ogromną satysfakcję. Niestety uczucia te są zgoła odmienne, jeśli chodzi o odkurzanie domu. Szkoda.
3 komentarze:
Moze zacznij od porzadku w Jej pokoju.. Satysfakcja ,ze ma wszystko poukladane na miejscu i czysto a potem moze dalej... :D ))
Choc sie nue dziwie, ja tez nie lubie odkurzac mieszkanka. ;)
Ha, ha ha ale się uśmiałam z Twojego komentarza nt odkurzania Emilii. Zawsze sprawia im radośc coś, czego nie muszą robić z obowiązku, co jest swoistą innością:) U nas odkurzanie domu to wieczna kłotnia między dziewczynami, która dół,która górę:)
Humor zmęczonego nastolatka... nic mi na wet nie mów
Wyjazd wspaniały i na szcze\scie znasz sposoby na swoje dzieciaki, więc zaradziłaś kryzysowi.
Pozdrawiam
Jula - niestety to tak nie działa - przeczytaj komentarz Hrabiny.
Hrabina - no właśnie, tak to jest z dziećmi, a może nie tylko z dziećmi?
A nastolatki to ... ech, sama wiesz!
Motylek
Prześlij komentarz