piątek, 19 kwietnia 2019

35 lat bez taty

35 lat temu, w Wielki Czwartek, 19 kwietnia 1984 roku, zmarł mój tato.

(16.01.1946 - 19.04.1984)

Miał 38 lat.

Niewiele mam zdjęć taty, a tych, na których jesteśmy oboje, 
można policzyć na palcach jednej ręki.

Poniżej, zdjęcie z mamą, tatą i bratem. 




3 komentarze:

Jula pisze...

Ojej w bardzo młodym wieku odszedł , piękna rodzina byliście. Czyli praktycznie mama Was sama chowają, bo jak Twój tata umarł , to byliście właściwie nadal małymi dziećmi , bo nawet nastolatkami jeszcze nie.
Smutne , ale te zdjęcia są piękne.
Ja też wspominam . Tobie i Twoim dzieciom mimo wszystko radosnych , zdrowych świat wielkanocnych , moc niespodzianek i mokrego śmingusa - dyngusa, choć ten ostatni la , coś zanika w tradycji. 😉🐣🐰🐑☔

splocik pisze...

Wspomnienia, są zawsze żywe i wracają z każdym rokiem i każdą szczególną sytuacją.
Pozdrawiam ciepło.

4_dina pisze...

Mialas wtedy 11 lat... smutno ... Moj ociec zmarl 10 lat temu, mial 75 lat, a ja 44.
Czytam tu u Ciebie kazdy post, chociaz nie komentuje, podziwiam jak wychowujesz dziec i to sama, a to trudne.
Dobrych swiat Wam zycze :-)
Nie ma mnie juz na bloxie, teraz jestem tutaj https://dinasblog.home.blog/