Przez ręce przeszło mi ponad 6 kg przędzy (6339 gr), z tego prawie 4 kg z zapasów (3876) a reszta (2463) to włóczka kupiona, głównie na najcięższy ubiegłoroczny projekt czyli koc. Ale nie tylko, bo przygarnęłam też trochę włóczki na różnych wyprzedażach - zasiliła ona już i tak dość bogate zapasy.
Jeśli chodzi o poszczególne projekty, których nazbierało się 23, to najwięcej udziergało mi się czapek - aż 10! Tylko jedna z nich, zrobiona dla syna, została w domu, reszta powędrowała w świat. Syn dostał od mamy czapkę, a córka sukienkę. Dla siebie wydziergałam 3 swetry, chustę i koc. Zdecydowana większość udziergów to wynik machania drutami, nie szydełkiem.
Wzięłam też udział w kilku testach, ale te wzory zostaną opublikowane na wiosnę, i dopiero wówczas pochwalę się swoimi udziergami.
W zdjęciach, dziewiarski rok 2019 Motylka wygląda tak:
Są jeszcze dwa projekty z przełomu 19/20, ale o nich dopiero będzie. Zdjęcia już zrobione, tylko ciężko mi się dopchać do komputera bo nawiedziła nas ponowna fala fascynacji Minecraft a tylko na moim komputerze można w tę grę grać.
4 komentarze:
Bardzo pracowity dziewiarski rok, jestem ciekawa tego koca, mnie marzy sie pled i szydełkowe obrus.Życzę dobrego roku również.
Piękny urobek.Szczególnie swetry.
Pracowicie przeszłaś przez 2019 i pewnie podobnie będzie w 2020. :)
Super prace - szczególne brawa za te wielkie. :)
Pozdrawiam ciepło.
The Primitive Moon - koc/kapa do obejrzenia w zakladce "szydelko" Bardzo go lubie!
Urszula - dzieki!
Splocik - No tak, koc to bylo wezwanie! Ale wszystkie bylo mi milo dziergac. Mam nadzieje, ze ten rok bedzie rownie udany dziewiarsko.
Motylek
Prześlij komentarz