Okazało się, że rolki są nieco za duże, ale właściwie założone, trzymają się mocno na nogach.
Gorzej z utrzymaniem równowagi przez Emilię - oj daleka przed nią droga do opanowania sztuki jazdy na rolkach!
W pionie utrzymywał ją brat.
Bez braterskiego wsparcia, kończyło się w poziomie. Każdy upadek był amortyzowany przez Krzysia i dzięki temu uśmiech, nawet na chwilę, nie znikał z buzi Emilii. Oboje mieli niezłą zabawę a ich radosne śmiechy wypełniły całą ulicę.
Kiedy Emilia miała już dość, swoje rolki założy Krzyś.
4 komentarze:
Wow, co za wytrwałość. Moje gratulacje! 🎉
Ale tę twoje zapiski domowe i nie tylko to wspaniała rzecz. Tak dla nas czytających jak i dla Ciebie i dzieci.
Wspaniałe i niezapomniane chwile zatrzymane w czasie. ☺
Ps.
Ja za moich dziecięcych lat jeździłam na wrotkach, przypisanych do zwykłych butów np. tenisówek skorzanymi paskami.
Na tych rolkach to już bym nie umiała utrzymać równowagi. 😉
Wspaniałe masz dzieciaki, bardzo współpracują i pomagają sobie mimo róznicy wieku,Krzyś jest bardzo troskliwym bratem.Piekna zabawa.
Gratulacje za wytrwałość w pisaniu.
Starszy brat wspaniale spisuje się w swojej roli, a Emilka przy Jego pomocy na pewno szybko opanuje jazdę na tych kółeczkach.
Są takie sytuacje, które warto i trzeba odnotować, bo..., ale to każdy sobie ustala, dlaczego one są ważne.
Gratuluję i życzę kolejnych tysięcy wpisów.
Pozdrawiam ciepło.
Jula - takie przypinane wrotki to było moje marzenie w czasach dzieciństwa. Niestety, nigdy nie spełnione... Na takich rolkach chyba też nie dałabym rady...
Urszula - A wiesz, chyba jednak są dość dobrym rodzeństwem. Wprawdzie potrafią sobie nieźle dokuczać i dopiekać, ale też i dbają o siebie BARDZO. A Krzś rzeczywiście jest bardzo troskliwym i opiekuńczym starszym bratem.
Splocik - no nie jestm pewna czy Emilia rzeczywiście chce się nauczyć jeździć na wrotkach. Coś mi mówi, że taka zabawa z bratem w naukę jazdy na rolkach BARDZIEJ jej się podoba...
Motylek
Prześlij komentarz