Steamboat Ball Field |
zabawa z Miszą |
Zaprzyjaźnionych piesków było w sumie pięć. Od najlepiej nam znanego, najukochańszego i największego Miszy po skoczne i hałaśliwe maleństwa, które z ogromną wdzięcznością przyjmowały smakowite kąski z rąk Emilii. A do tego, właściciele nie mieli nic przeciwko dokarmianiu ich pupila!
Emilia była w siódmym niebie. Piesek też . . .
Abby |
W grupie znajomych, z którymi byliśmy, znalazło się dość liczne grono graczy w Rummikub, grę uwielbianą przez Krzysia. Nagrał się Synuś za wszystkie czasy a do tego udało mu się kilka razy wygrać ze starymi wygami, co sprawiło, że niemal pękł z dumy. Nawet spać nie chciał iść bo wolał rozegrać jeszcze jedną partię - z nosem niemal na stoliku do gry.
Nocne rezgrywki Rummikub |
Po całym dniu biegania i zabawy dzieci były wykończone. W obiektyw złapałam Emilię, która przysiadła za namiotem, by nieco nabrać sił.
zmęczenie |
Wyjazd ten zorganizowała córka mojej koleżanki by uczcić 66 urodziny oraz przejście na emeryturę swojej mamy. Skontaktowała się ze znajomymi mamy z rożnych kręgów, zarezerwowała miejsce grupowe, tak duże, że dla wszystkich starczyło miejsca poszerzonego o strefę prywatności.
Tort urodzinowo-emerytalny |
Nie wszyscy mogli przyjechać na całe cztery dni, ludzie przyjeżdżali i wyjeżdżali, niektórzy pobyli raptem kilka godzin, ale wszystkich łączyło jedno - ogromna sympatia dla Solenizantki. I taka sympatyczna atmosfera trwała przez całe cztery dni.
3 komentarze:
Super sprawa,też chciałbym się tak pobawic,
Trochę Ci zazdroszczę tych pięknych widoków ,chociaż pewnie jak w życiu, wszystko ma swoje dobre i złe strony,ja życzę Ci samych dobrych chwil.
Urszula - ano fajnie było . . .
Maria - ano jak to w życiu, grunt nie zatrzymywać się zbyt długo nad tymi złymi a starać się nacieszyć i zapamiętać na długo te dobre i piękne . . .
Motylek
Prześlij komentarz