czwartek, 19 października 2017

PUR: myjka dwustronna i podkładka

Tak mi się spodobało dzierganie dwustronne (robiłam tą techniką ten kocyk: KLIK), że postanowiłam zrobić dwustronne myjki. Głównie dlatego, że te robione tradycyjnie, po kilku praniach robią się cienkawe, a dwie warstwy dzianiny powinny sprawić, że myjka na dłużej pozostanie nieco grubsza.

Na myjce eksperymentalnej zagościł dinozaur i prehistoryczne palmy.


Zamierzałam zrobić więcej takich myjek, wykorzystując dość spore zapasy bawełny, ale dzieci wróciły z wakacji w Polsce a tym samym czas, który mogłabym poświęcić na robienie na drutach skurczył się tak, że jakby go właściwie w ogóle nie było. A wraz ze zniknięciem czasu, wyparował także entuzjazm i skończyło się na jednej sztuce.


Do pomysłu mam zamiar powrócić - kiedyś...

Kiedy już bawełniane resztki ujrzały światło dzienne, okazało się, że w zasadzie potrzebna mi jest jeszcze jedna podkładka pod gorące naczynia, a te niewielkie kłębuszki świetnie nadają się do noszenia w plecaczku, kiedy gdzieś wybieram się z dziećmi.


I tak 10 minut tu, 15 minut tam - i podkładka została ukończona w dość przyzwoitym czasie dziesięciu dni. Kiedy ją zaczynałam, też miałam optymistyczny zamiar zrobienia kilku podkładek - ponownie na zamiarach się skończyło.

Te dwa skromne projekciki obrazują moje aktualne moce przerobowe jeśli chodzi o robótki ręczne. Niewiele się dzieje...

2 komentarze:

splocik pisze...

Śliczne myjki, a podkładka bardzo funkcjonalna - wiem, bo mam dwie w podobnym stylu.
Pozdrawiam ciepło.

Motylek pisze...

Splociku - chyba wiem, o które podkładki Ci chodzi!

Motylek