Koniec lata i początek jesieni to czas piłki nożnej. Sezon nie jest długi, trwa raptem dwa miesiące i wydaje mi się, że jest bardziej intensywny niż wiosenny.
Kwalifikacje przegapiliśmy, bo Krzysiek był w tym czasie jeszcze w Polsce. Został przypisany do jednej z drużyn na podstawie szkoły, do której chodzi - żeby grać z kolegami, chłopakami, których choć trochę zna. Większość chłopców w tej drużynie gra razem już od jakiegoś czasu, ale nie tylko Krzysiek jest (był?) nowy. Zgrał się z chłopakami dość szybko, w czym wydatnie pomogło to, że wielu z nich znał wcześniej, ze szkoły podstawowej, albo widuje w obecnej szkole.
Na początku września chłopcy rozegrali sześć krótkich meczy w ramach tzw. gymboree - nie mam pojęcia co to takiego ale domyślam się, że to taki mini turniej, na podstawie wyników którego drużyny zostały rozdzielone do poszczególnych grup (złotej, srebrnej i brązowej). Ponieważ chłopcy wygrali pięć z sześciu meczy, dostali się do grupy złotej. Niby powód do radości, ale także powód do zmartwień i frustracji, ponieważ cztery z sześciu drużyn w grupie złotej to drużyny klubowe. Grające w nich dzieciaki trenują w niemal niezmienionym składzie od kilku lat, przez cały rok (a nie tylko przez 3 miesiące w roku), są zgrani i po prostu świetni. Jak łatwo się domyślić, bordowe koszulki dostają straszne cięgi, choć wcale źle nie grają.
Dzisiaj przegrali, ale 4:5 a przeciwnicy bardzo musieli się starać, bo wcale nie było tak, że od początku mieli przewagę - mecz był bardzo wyrównany.
Tym razem treningi odbywają się w pobliskim parku, więc nie musimy jeździć na nie samochodem. Czasem idziemy na nogach, czasem jedziemy na rowerach. Tuż obok boiska jest plac zabaw, na którym młodsze rodzeństwo piłkarzy bawi się razem i do tego dość zgodnie.
Niestety dwa z ośmiu meczy są na wyjazdach, w miejscowościach oddalonych o 60 i 80 minut jazdy samochodem. Pierwszy z nich (zdjęcia na podsuszonej murawie) mamy za sobą. Kolejny - w najbliższą niedzielę. Po niedzielnym meczu będziemy na półmetku rozgrywek. Sezon kończy się pod koniec października i chyba do marca trzeba będzie zaczekać na kolejny.
2 komentarze:
Super, że tak dobrze poszło - i z kwalifikacją do grupy złotej i z meczem!
Hrabina - dzięki!
Motylek
Prześlij komentarz