wtorek, 6 grudnia 2016

Wieniec adwentowy i choinka


Jak Emilia czegoś chce, to zazwyczaj to dostaje. W domu, jedynie mama potrafi powiedzieć dziecku "NIE" i nie ugiąć się pod presją płaczu, krzyków czy nękania nieustającym "Proszę!"

Jak łatwo się domyślić, Emilia zażyczyła sobie by w domu stanęła choinka. Choinka została przyniesiona z garażu i zmontowana. Ozdoby choinkowe pozostały na stryszku.

Trzymam w osobnym pudełku ozdoby szczególnie mi bliskie, i tego pudełka nie odsyłam po sezonie na strych a chowam w szafie w sypialni. Przez tydzień na choince wisiały tylko te ozdoby.

W tym samym pudełku trzymam drobiazgi, które na czas świąteczny ustawiam w domu - ich czas właśnie nadszedł.

I tak na półce stanął Mikołaj a na zestawie stereo - gwiazda, która nie mieści się na czubku choinki bo choinka jest za wysoka.



W ruch poszły także drobiazgi zakupione na wyprzedaży garażowej w szkole, o której niedawno wspominałam.

Z jednej z czerwonych wstążek wyprodukowałyśmy z Emilią wspaniałe kokardy, które ozdobiły zasłony. Sporo ozdóbek znalazło się na wieńcu adwentowym zawieszonym przy drzwiach wejściowych, reszta przydaje się przy pakowaniu prezentów bo powoli i ta, jakże miła czynność, już się  odbywa - na raty i częściowo w ukryciu bo wiadomo, że przy pakowaniu niektórych prezentów dzieci asystować mi nie mogą.



Dzisiaj w końcu bombki opuściły zaciszny stryszek - po powrocie z pracy czekały na mnie dwa kartony pełne ozdób choinkowych i Emilia, którą- tak rozpierała radość, że już nawet nie jadłam obiadu tylko zabrałyśmy się obie za strojenie drzewka. Emilia wieszała, ja przewieszałam. Na samym dole starałam się umieścić ozdoby z plastiku ze względu na Kicię, która już kilka razy zabawiała się choinkowymi zawieszkami w minionym tygodniu.

Dekoracja choinki dokonała się bez strat - co warto odnotować.

Kiedy Krzysiek wrócił ze szkoły, czekała go miła niespodzianka:


Jak już wcześniej wspomniałam, choinka jest za wysoka, by nasadzić na jej czubek jakąkolwiek ozdobę, w związku z tym przywiązałam gwiazdkę do najwyższej gałązki a patyczek, na której jest gwiazdka zamaskowałam kokardką. Emilii się podoba.





10 komentarzy:

hrabina pisze...

Pięknie i nastrojowo... moje dzieci mnie łamia i chyba w tym tygodniu ubiore dom. Nie wiem, kiedy choinkę, bo z tym zwlekamy, ale swoim wpisem mnie troszkę pogoniłaś do zajrzenia na strych :)

Anonimowy pisze...

Moje Dziecko tez sie o choinke dopytuje, wiec juz zaplanowalam ta mila czynnosc na weekend. I tez sie pewnie bede glowic jak ozdobic czubek (choc ja twierdze, ze nie choinka za wysoka, tylko Lew za niskie sufity zbudowal).
A propos Kici i jej zabaw z ozdobami choinkowymi, to nie tylko bombki, ale i swiatelka zawies wyzej. Nie zapomne jak moja kocica byla zachwycona pierwsza w jej zyciu choinka. Malo jej bylo lapania ozdobek, to musiala jeszcze sprawdzic jak swiatelka smakuja. Miala pecha bo podlaczone do pradu na choince zawieszalam. Cos trzasnelo, swiatelka zgasly a kotek z dzikim mialkiem wylecial spod choinki. Nic jej sie nie stalo, ale potem przez kilka dni nieufnie omijala "zabawke z pulapka".
Ty juz prezenty pakujesz, a ja sie jeszcze zastanawiam co by tu Lwu kupic. Co chcialby dostac facet, ktory ma wszystko (czytaj: wspaniala kobiete ;))???
P

Urszula97 pisze...

Już świeta u Was,jak to z małymi dziećmi ,chociaż i mnie dopadło,przy pieczeniu i zdobieniu ciastek słucham starych kolęd(z kaset),

Joanna pisze...

Hrabina - i wcale się dzieciom nie dziwię, ani twoim ani swoim - wszędzie gdzie nie spojrzysz choinki i światełka, więc i w domu chcą juó nieco tej magicznej atmosfery.

Poziomka - nasza Kicia na światełka nie łasa, ale dzisiaj rano sprawdzała jak smakuje brokat na jednej z niżej zawieszonych gwiazdek. Swiatełka są wbudowane (mamy sztuczną choinkę), więc opcja powieszenia ich wyżej odpada.
Z facetami, nawet bez wsópaniałej kobiety, zawsze jest problem z wyborem prezentu. Pewnie dlatego, że oni zawsze spełniają wszystkie swoje nawet nejmniejsze zachcianki natychmiast i już nic nie zostaje na okazje typu święta czy urodziny.

Urszula - ja też słucham kolęd i piosenek bożonarodzeniowych, tyle że z CD i komputera.

Motylek

splocik pisze...

Piękny wieniec i choinka.
Pięknie i nastrojowo już u Ciebie, choć to pewnie dopiero początek zdobienia domu.

To prawda, wszędzie już choinki i ozdoby świąteczne w sklepach, dla jednych za szybko, dla innych różnie...
Niedługo się stanie, że tak będzie przez cały rok, a wtedy magia Świąt zniknie.
Pozdrawiam ciepło.

Joanna pisze...

Splociku - w USA bardzo wiele osób ustawia choinkę zaraz po święcie dziękczynienia i to taki ich zwyczaj. Drzewka znikają natomiast zaraz po Nowym Roku. I właśnie widok oświetlonych choinek w oknach mijanych domów sprawił, że i moje dzieci chciały już mieć u siebie drzewko.

Motylek

Anonimowy pisze...

Mimo woli mi podpowiedzialac co kupic - zachcianke, ktora sie jakims cudem uchowala, czyli superancka patelnie do ktorej nic sie nie przylepi (ciekawe skad mu sie to wzielo, wszak mycie garow i innych, to nie Lwia dziedzina) oraz rozniste przydasie do grilla. Bedzie robil wspaniale jedzonko wspanialej kobiecie ;)
P

Joanna pisze...

Poziomko - widzę, że robisz (pośrednio) prezent sobie! Ale cieszę się, że mimo woli udało mi się coś Ci podpowiedzieć.

Motylek

AsicaN pisze...

Ojej te niustajace PROSZE u Duski doprawdza mnie do szalenstwa ;D
U nas dzisiaj bierzemy sie za dekorowanie domku, a na jutro zaplanowalam ubieranie choinki. Ale u nas to nigdy nic nie wiadomo, na co synciu pozwoli ;)
P.S. Ale macie biblioteke w domu ;)

Joanna pisze...

Asiu - no właśnie, i do tego te błagalne oczka a w nich wyrachowanie...
A jak się miewa Maluszek? Za rok będzie Ci "pomagał" w ubieraniu choinki...

Motylek