czwartek, 13 września 2012

Jarmark powiatowy

I znowu wracam do sierpnia, kiedy to miał miejsce u nas jarmark powiatowy.
Nie wiem czy to odpowiednie tłumaczenie County Fair, ale niech będzie, że tak. Impreza to doroczna, ale do tej pory jakoś nie udało nam się wybrać.


W tym roku, mimo że upał był straszliwy, poszliśmy, i do tego całą rodziną. Właśnie dlatego, że mąż akurat był w tym czasie w domu. Krzyś dorósł już do korzystania z wielu karuzeli, a o karuzele właśnie chodziło.


W kasie zakupiliśmy dziecku bransoletkę, która upoważniała go do nielimitowanego korzystania z wszystkich karuzeli i zabawa się zaczęła. Dziecię postawiło na wolniejsze karuzele, jakoś nie pociągało go super szybkie podniebne wirowanie - mnie też nie...


Kiedy po dwóch godzinach dziecko miało już dość, schroniliśmy się w klimatyzowanym pawilonie wystawowym - odetchnęliśmy nieco od skwaru dnia a przy okazji obejrzeliśmy kilka wystaw, w tym fotografii.


W osobnym budynku, niestety bez klimatyzacji, lokalni rolnicy prezentowali płody rolne - po ich obejrzeniu doszłam do wniosku, że to, co można kupić w sklepie to chyba jakieś marne odpadki - oferta sklepowa fatalnie wypadła w porównaniu z tym co można było zobaczyć na jarmarku. Ale rolnicy stawali do konkursu, więc to, co przynieśli, to były same najlepsze okazy.

Obejrzeliśmy też wystawę pokonkursową dzieci, które z warzyw robiły ludziki i zwierzątka. Prac było sporo - kilka stołów!


W kolejnym budynku - zwierzęta: kury, kaczki, gołębie, króliki, kozy, owce.
Do krów i koni już nie dotarliśmy - dało o sobie znać zmęczenie. Mężowi strasznie podobały się puchate kury:


A mi trykające się koziołki. Szkoda, że nie udało mi się nakręcić filmu, bo cała akcja była przezabawna.


Zanim opuściliśmy teren jarmarku, Smyk miał okazję zaliczyć jeszcze jedną rundę na karuzelach - a co, niech się dziecko cieszy! Nakręcił się do woli, wybawił, i o to właśnie chodziło.
Mimo upału, żadne z nas się nie odwodniło, udaru nie dostało, tylko nogi straszliwie nas bolały. Poza Emilką oczywiście...

1 komentarz:

Księgarka pisze...

Najbardziej podoba mi się zdjęcie z ludzikami i zwierzątkami z warzyw, cudne:)