Emilia mogłaby bez końca chodzić po plaży w poszukiwaniu muszelek. Ja w pewnym momencie miałam już dosyć - dosłownie, bo uzbieranych muszli było tyle, że noszenie tego ciężaru zaczęło mi przeszkadzać. Chodzenie po plaży z pochylonymi plecami też w końcu zaczyna doskwierać, o wiele szybciej jak się jest po pięćdziesiątce.
Usiadłam na piasku czekając na Emilię. Wokół mnie piasek pokryty był drobinkami pokruszonych muszli, mniejszymi i większymi, ale było tego dość sporo. Niektóre okruchy przyciągały uwagę ciekawym kształtem, nietypową formą, interesującym ułożeniem kolorów.
Zaczęłam wybierać co ciekawsze z myślą, że może uda się z nich coś zrobić. Najpierw szukałam takich z naturalnym otworem na rzemyk lub łańcuszek, ale kiedy natrafiłam na wyjątkowo ładny fragment muszli bez dziurki stwierdziłam, że spróbuję w domu wywiercić otwór wiertarką.
Wczoraj założyłam okulary ochronne i zabrałam się za wiercenie. Wbrew moim obawom muszla nie rozpękła się na milion kawałków więc zachęcona sukcesem wywierciłam otwory w jeszcze kilku.
Umyte i wysuszone muszle z otworami pomalowałam bezbarwnym lakierem do paznokci. Emilia dołączyła - bardzo jej się spodobała ta zabawa. Wymalowałyśmy lakier do końca.
Najtrudniej było znaleźć odpowiedniej wielkości metalowe kółeczko do przeciągnięcia przez otwór, kółeczko, które zachowa formę, nie odegnie się powodując, że zawieszka z niego spadnie. Mam nadzieję, że zastosowane rozwiązanie sprawdzi się, ale to dopiero się okaże.
Gotową zawieszę nanizałam na łańcuszek, którego Emilia już nie chciała. Łańcuszek najpierw wyczyściłam w roztworze do czyszczenia biżuterii choć mam wątpliwości czy to aby na pewno srebro.
Potem przygotowałam opakowanie. Kilka miesięcy temu pozbyłam się wszystkich pudełeczek, w jakich kupuje się biżuterię bo tyle lat leżały nie używane. Akurat wczoraj było mi takie potrzebne to nie miałam, ale znalazłam inne rozwiązanie. Pudełeczko było mi potrzebne ponieważ wisiorek to prezent dla koleżanki - urodziny ma w środę i mam nadzieję, że prezent jej się spodoba.
Wisiorek zgłaszam do zabay u Splocika, Rękodzieło i przysłowia albo ... 3. Wydaje si się, że dość dobrze obrazuje zaproponowany w tym miesiącu cytat.
Przysłowie i w cytat, które Splocik zaproponowała na wrzesień:
- przysłowie: Wiele ostu we wrześniu wróży pogodną jesień.
- cytat: "Pasja to potężna moc, która pozwoli przezwyciężyć wszystkie trudności. Jeśli kochasz to, co robisz, znajdziesz sens swojego życia - i nieważne, co nim będzie, ważne, abyś robił to, co kochasz". - Krzysztof Puwalski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz