Strasznie zaciekawił je mój kompostownik.
Żeby to tak zaglądały do tej części, do której na bieżąco wyrzucam odpadki kuchenne, chwasty, i inne śmieci ogrodowe to byłoby zrozumiałe - szukają jedzenia.
Ale szopy urzędowały z tej drugiej strony kompostownika, gdzie zalega resztka ziemi, której nie zdążyłam przenieść na grządki. Żadnych resztek jedzenia, zupełnie nic co nadawałoby się do spałaszowania.
Emilia zrobiła zwierzakom zdjęcia tabletem a mi udało się wykombinować jak je przenieść na komputer.
Rozdzielczość nie najlepsza, dlatego zamieszczam malutkie - na powiększonych, rozmazanych, i tak niewiele więcej widać.
Od prawie miesiąca zastanawiałam się jakie zdjęcia dodać do utworów, które Emilia zagrała na czerwcowym popisie.
Szopy, pojawiając się w ogródku i pozując do zdjęć, rozwiązały mi problem z jednym z zagranych przez córkę utworów: "Supercalifragilisticexpialidocious" z filmu "Mary Poppins."
Została mi jeszcze jedna melodia, do której muszę znaleźć odpowiednie zdjęcia, co, mam nadzieję, nastąpi przed kolejnym popisem.
2 komentarze:
To ci ciekawostka, jak one tam przyszły, ja to się boję takiego towarzystwa.Napisz co dalej z ta rodzinką.Brawa dla Emilki.
Urszula - więCej się nie pojawiły. Za dnia, bo że nocą różne zwierzątka wpadają z wizytą to wiem.
Motylek
Prześlij komentarz