Wśród włóczek przyniesionych do domu z wyprzedaży w starej sali gimnastycznej (KLIK) jeden kusił kolorami, i choć był niewielki, włóczki wystarczyło na szydełkową czapeczkę dziecięcą.
Czapkę robiłam od góry, według opisu, którym niedawno podzieliła się na swoim blogu Zdzid (KLIK).
Tym razem nie zapomniałam zważyć czapki zanim wywędrowała z domu - 61 gram.
2 komentarze:
Czapka super :)
Czy Emilka nie chciała jej zatrzymać? Tak ładnie w niej wygląda.
Pozdrawiam ciepło.
Oczywiście, że chciała! Ale przekonałam ją, że trochę za ciasna na nią. . .
Motylek
Prześlij komentarz