Grudzień to czas, kiedy długie wieczory rozjaśniają światełka zawieszane na domach, płotach, drzewach, krzewach - i gdzie się jeszcze da.
Ku radości dzieci, a zwłaszcza Emilii, i nasz dom promieniuje kolorami po zmroku. Ponieważ jest zimno, nie zrobiłam zdjęcia z zewnątrz, ale z wewnątrz, przez okno kuchenne.
Najpierw zrobiłam kilka zwykłych zdjęć, a potem troszkę pobawiłam się aparatem, światłem i kolorami. Oto efekt tejże zabawy:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz