Ponieważ koniec roku tuż tuż i to mój ostatni wpis w 2018 roku, niech więc będzie on wesoły. A co bawi Motylka, Hultajstwo i Kruszynkę? Kto niezmiennie rozczula, pociesza i swą obecnością przepędza wszelkie smutki? Ano Kicia nasza kochana! I to Kici właśnie wpis ten jest poświęcony.
W Boże Narodzenie wstąpili do nas na chwilę sąsiedzi. Sąsiad miał w kieszeni latarkę ze światełkiem laserowym i z rozmowy przeszliśmy na zabawę z Kicią. Goniła za tym światełkiem, aż postanowiłam uwiecznić tę zabawę. Teraz już wiem za czym muszę się obejrzeć, bo zwykłymi kocimi zabawkami nasz futrzak się nie interesuje.
Zawzięcie natomiast atakuje pilniczek do paznokci ilekroć go używam.
Kicia co i rusz wynajduje sobie nowe miejsca do drzemki. Wystarczy na chwilę ściągnąć koszyk z półki by natychmiast wpasowała się w opróżnione chwilowo miejsce:
Udaje jej się nawet wcisnąć za wysuniętą szufladę i wtedy muszę czekać z jej wsunięciem do czasu aż nasza Kitty zakończy kocie eksploracje wnętrza komódki. Najchętniej sypia jednak na papierze - otwartych książkach, dokumentach, zadaniu domowym, papierowych torbach, w kartonowych pudełkach. Ale ostatnio ucina sobie też drzemki na swoim kocim drzewku, które kupił dla niej jakiś czas temu Krzyś.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz