Dzisiaj uczniowie klas piątych ze szkoły, do której chodzi Krzyś zaprezentowali program muzyczny, nad przygotowaniem którego pracowali od jakiegoś czasu.
Od tygodnia Krzysiek ostrzegał mnie, że będzie kiepsko, że prawie nikt nie nauczył się słów piosenek oraz upewniał się, czy aby na pewno chcę przyjść i być świadkiem totalnej katastrofy.
Stwierdziłam, że i owszem, co mi szkodzi. Zabrałam jeszcze do tego ze sobą Emilię.
Miejsca trafiły nam się takie, że widziałyśmy dobrze, choć nieco za daleko na dobre zdjęcia.
W związku z tym zamówiłam DVD, które ma być do odebrania już jutro.
Nie dane mi było za bardzo skupić się na doznaniach słuchowych ponieważ doznania zapachowe całkowicie zdominowały moją świadomość - ktoś na widowni roztaczał woń znaną każdemu, komu choć raz zdarzyło się wejść do obory. Mieszanina odoru łajna i mokrej słomy. Nie woniało w całej sali gimnastycznej, ale w zakątku, w którym nam się trafiły wolne krzesła - teraz już wiem dlaczego nie było chętnych do zajęcia tychże miejsc.
Sam występ uważam za nie najgorszy i zdecydowanie lepszy niż w ubiegłym roku. Piąta klasa, wiek poważny, więc uczniowie śpiewali znane wszystkim przeboje a nie jakieś piosenki dla maluchów: Best Day of My Life, Good Time, Keep Your Head Up, Fight Song, Radioactive, Dynamite, Firework a na zakończenie Can't Stop The Feeling.
Emilia zaczęła nudzić i przeszkadzać od drugiej piosenki - pewnie i ją drażnił zapaszek. Zaraz po zakończeniu koniecznie musiała sama wejść na scenę. Nie tylko ona - wszystkie maluchy wdrapały się na scenę, kiedy tylko zeszło z nich starsze rodzeństwo.
A kiedy nareszcie opuściliśmy progi szkoły, małpeczki nie przepuściły okazji i natychmiast wdrapały się na drabinki na placu zabaw, gdzie zabawiliśmy czas jakiś - aż nas przepędził deszcz i zapadający zmrok.
2 komentarze:
Widze tam i jakies obce " malpeczki ".
Życzę Wam wesołych świąt Wielkiej Nocy i zgodnie z polskim zwyczajem smacznego jajka i obfitego smigusa-dyngusa. 🐣
Jula - no tak, małpeczek zebrało się kilka - między innymi kolega Krezysia - ten, z którym swego czasu wpadli w tarapaty...
Motylek
Prześlij komentarz