niedziela, 18 września 2016

Ostatni weekend lata: Cape Blanco Lighthouse

Pomiędzy wybrzeżem a kempingiem ciągnie się niezbyt długi ani wymagający szlak spacerowy. Z jednej strony można nim dojść do plaży, na której spędzaliśmy popołudnia. Idąc w drugą stronę, dociera się do latarni morskiej na przylądku Cape Blanco. (Przylądek Cape Blanco to najbardziej na południe wysunięty skrawek Oregonu.)

Cape Blanco & Cape Blanco Lighthouse, Oregon (widok z "naszej" plaży)

Właśnie tym szlakiem, na piechotę, wybraliśmy się z Krzysiem na spacer do latarni. Emilia pojechała z tatą samochodem.

Po wyjściu z lasu, ścieżka prowadzi przez teren otwarty, porośnięty trawą ostrą, twardą, wychłostaną wiatrami. Gdzieniegdzie skarlałe krzewinki i trochę kwiatów.


A na horyzoncie - powalający widok na ocean.

Wiało dość mocno, ale nawet w tak niesprzyjających warunkach wypatrzyliśmy bączka zbierającego pyłek.


Spacer nasz nie trwał długo, po dwudziestu minutach niespiesznego spaceru doszliśmy do parkingu i wraz z resztą rodziny skierowaliśmy się w stronę latarni.

Cape Blanco Lighthouse

Latarnia Cape Blanco nie powala wysokością (18 m) ani wielkością, niemniej jednak światło jej widać z odległości 43 kilometrów. (Tutaj można sobie poczytać po angielsku mi. in. na temat historii powstania: KLIK, KLIK.)

widok z okna latarni

Tak jak 7 lat temu (relacja z tamtej wizyty: KLIK), musieliśmy nieco poczekać zanim wdrapaliśmy się po wąskich schodach na górę - nadal na samym szczycie może przebywać jednocześnie tylko pięciu zwiedzających. Czas oczekiwania umilał nam wolontariusz odpowiadający na pytania dotyczące historii latarni i jej okolicy.

W końcu nadeszła nasza kolej.

Ostatnie kilka stopni jest jeszcze węższe od pozostałych a od studni latarni oddziela wchodzącego tylko lina, nie poręcz.


Bałam się o Emilię, zwłaszcza przy schodzeniu w dół, ale wbrew moim najczarniejszym wizjom, posłuchała poleceń odnośnie tego JAK należy wchodzić/schodzić (lewa ręka na stopniu, prawa trzyma linę) i nie spadła.


Na samej górze rzeczywiście jest bardzo niewiele miejsca, tyle by postać i ewentualnie obrócić się wokół własnej osi, uważając przy tym, by robiąc krok w tył, nie runąć ze schodów na sam dół.

widok z Cape Blanco Lighthouse w kierunku Cape Blanco State Park & Humbag Mountain

Obejrzeliśmy co było do obejrzenia, popodziwialiśmy chwilę widoki, pomachaliśmy tym na dole i ustąpiliśmy miejsca pozostałym zwiedzającym.

Brak komentarzy: