środa, 6 lutego 2013

Wieczorne czytanie

Zanim urodziła się Emilka, co wieczór czytałam Krzysiowi przed snem. Teraz różnie z tym bywa - w zależności od uprzejmości Kruszynki.

Najłatwiej jest jak Mała zaśnie wcześniej, co niestety zdarza się niezmiernie rzadko, i wtedy mogę czytać Hultajstwu jak za dawnych czasów.

Czasem Emilia jest jeszcze na tyle rozbudzona, że udaje nam się poczytać w jej towarzystwie, choć jest to dość trudne ponieważ mała stara się mi wyrwać książkę z ręki i czytać po swojemu. Nie interesują ją inne książeczki usłużnie podtykane pod nos, ona musi dostać tę, którą czyta mama.

Zdarza się, że Krzyś zapragnie poczytać mamie. Wtedy Emilię udaje się zaintersować inną książką - tą, którą trzyma mama... Wieczorne czytanie wygląda wówczas tak:


Niestety najczęściej zostaje Krzysiowi słuchanie bajek z płyt. Obecnie największe hity to "Detektyw Pozytywka" Grzegorza Kasdepke i "Fizia Pończoszanka" Astrid Lindgren

1 komentarz:

Urszula97 pisze...

ale cudowna biblioteka dziecięca,