16 lutego wybraliśmy się na poszukiwanie szkoły karate, a wylądowaliśmy na Dzikim Zachodzie.
Na szczęście aparat przeżył podróż w czasie nie doznając żadnego uszczerbku, mogę się więc podzielić kilkoma zdjęciami.
Krzysiowi najbardziej podobały się pióropusze - te na zdjęciu kosztowały 250 dolarów każdy, więc dziecko musiało się obejść smakiem. Ale i tak był zachwycony tym co zobaczył.
Na szczęście aparat przeżył podróż w czasie nie doznając żadnego uszczerbku, mogę się więc podzielić kilkoma zdjęciami.
Krzysiowi najbardziej podobały się pióropusze - te na zdjęciu kosztowały 250 dolarów każdy, więc dziecko musiało się obejść smakiem. Ale i tak był zachwycony tym co zobaczył.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz