poniedziałek, 27 czerwca 2022

Zakończenie roku szkolnego

Już ponad tydzień minął od zakończenia roku szkolnego — w przeddzień urodzin Emilii. W ten ostatni piątek Emilia miała zajęcia tylko do południa i nie były to zajęcia dydaktyczne a kilka godzin zabaw. Ostatniego dnia czwartej klasy Emilia zaniosła swojej pani kartkę, którą zrobiłam poprzedniego popołudnia. 



Kartkę zrobiłam ja, ale słowa skierowane do pani są całkowicie autorstwa mojej córki. Wręczyłam jej przycięty kartonik i poprosiłam, by napisała coś od siebie. 



Emilia panią uwielbia, więc słowa popłynęły i byłoby ich dużo więcej, gdyby nie ograniczone miejsce — nie pomyślałam, że Emilia może potrzebować więcej miejsca!



Kiedy odbierałam Emilię tego dnia, doznałam szoku — jeszcze nie zdarzyło mi się widzieć tak zapłakanych czwartoklasistów z powodu zakończenia roku szkolnego. I dziewczynki i chłopcy zalani łzami deklarowali niezadowolenie z otrzymanej tego dnia promocji do klasy piątej i głośno lamentowali z powodu właśnie  rozpoczynających się wakacji. Zgodnie twierdzili, że chcą od września wrócić do klasy czwartej i kontynuować naukę pod okiem ukochanej pani Van O. I tutaj właśnie kryje się wyjaśnienie zachowania tak drastycznie odbiegającego od normy — uwielbiana pani Van O, świetny pedagog, serce na dłoni, niesamowite podejście do dzieci. 

Ciężko miała pani Van O w tym roku, nie tylko z powodu niesamowitej rozbieżności w poziomie dzieci pod względem nauki, ale głównie z powodu sporej grupy uczniów z poważnymi problemami z zachowaniem. Nawet nie chcę zagłębiać się w szczegóły, ale włos jeży się na głowie, jak niektóre dziesięciolatki się zachowują, co wyprawiają w szkole, jak się wyrażają. 

Taką własnoręcznie zrobioną karteczką chciałam pani Van O podziękować za to, że mimo kłód pod nogami, przeciwności losu, wichru w oczy, pani nadal tryska optymizmem, lubi dzieci, i trwa na stanowisku, niosąc kaganek oświaty. Dla mnie byłoby to ponad siły.


Dzisiaj przyszła cenzurka Emilii, czyli wydruk z zestawieniem ocen i osiągnięć. Niemal we wszystkich kategoriach jej wiedza wykracza poza ramy programowe klasy czwartej, czyta 180 słów na minutę przy stuprocentowej dokładności, i nie opuściła ani jednego dnia szkoły. Mam powody do zadowolenia!

Z Krzyśka z resztą też! Zebrał wszystkie siły, by końcówkę roku szkolnego ogarnąć, jak należy i ma tylko jedno zwykłe A — reszta ocen to A+ czyli najwyższa, jaka może być. 


Krzysiek też nie opuścił żadnego dnia nauki, a poza tym postarał się o jakąś funkcję w National Honor Society — ma ją pełnić od września. 
Wakacje rozpoczęliśmy bardzo zadowoleni!

6 komentarzy:

Renata pisze...

Gratulację dla Dzieciaków, ups, tu już chyba Młodzieży trzeba napisać;)
Takich nauczycieli z powołania jest coraz mniej- u nas przynajmniej.
Pozdrawiam serdecznie i udanych wakacji

Urszula97 pisze...

Gratulacje dla dzieci, świetne wyniki.To ile przedmiotów miała Emilia w 4 klasie a ile ma Krzyś w Liceum to już chyba , chce porównać z naszą szkołą.Pozdrawiam.

splocik pisze...

Wykonałaś śliczną kartkę. :)
Brawo dla Emilii i Krzysztofa, no i dla Ciebie, bo to jest też Twoja zasługa. :)
Możesz pękać z dumy. :) Nie dosłownie. :)))
Pozdrawiam ciepło.

Jula pisze...

Tak trzymać. Pelna podziwu jestem dla Was. :)

splocik pisze...

Pisałam na bank, pewnie komentarz jest w spamie.
Pozdrawiam ciepło.

Motylek pisze...

Renata - Dziękuję! U nas takich nauczycieli z powołaniem też jak na lekarstwo.

Urszula - Krzysiek ma 8 przedmiotów, naprzemiennie 4 bloki po 90 minut jednego dnia (dzień A) i drugiego dnia (dzień B). Emilia w podstawówce ma podobnie jak w polskiej szkole, łącznie z plastyką, muzyką, WFem, ale mają też godzinę tygodniowo w bibliotece.

Splocik - Dziękuję! A komentarz odnalazł się!

Jula - Dziękuję!

Motylek