Dość spora grupa czwartoklasistów uczestniczyła w imprezie bez zapału, nawet nie usiłując udawać, że biegają. Sporo dzieci jest też w fatalnej kondycji fizycznej i widać, że zwykły marsz stanowi dla ich nieprzyzwyczajonych do wysiłku ciał spore wyzwanie. Emilia zdawała się być rozdarta pomiędzy naturalną chęcią do biegu i dania z siebie wszystkiego a dostosowaniem się do aktualnej najlepszej koleżanki, której się nie chciało. (Totalnie się nie chciało.) Najpierw snuła się z koleżanką, potem pozostawiła ją za sobą i pobiegła.
A na koniec wszystkie dzieci dostały lody.
(Wpisy na temat poprzednich jog-a-thonów tutaj KLIK.)
3 komentarze:
Pieknie.Bardzo dużo się dzieje w szkołach, niech biegają ,ćwiczą.Brawo dla Emilki.
BRAWO Emilia!
Pozdrawiam ciepło.
Urszula, Splocik - 💙💚💛
Motylek
Prześlij komentarz