Zadanie czerwcowe w ramach C&K u Reni to próbka splotem tkanym.
Jeszcze nie zdarzyło mi się natknąć na osobę, która by lubiła robić próbki.
Ja też nie lubię i unikam, starając się wyliczyć liczbę wymaganych oczek w inny sposób. Najlepiej sprawdza się potraktowanie już użytkowanej od jakiegoś czasu dzianiny jako bazy do wyliczeń do nowego projektu, ale takie rozwiązanie ma sens jedynie, jeśli dzierga się z takiej samej włóczki albo chociaż bardzo zbliżonej parametrami.
Ale żeby tak zupełnie nie marnować nitki i czasu, próbka znajduje u mnie inne zastosowania. Liczba mnoga jak najbardziej uzasadniona.
Pierwsze zastosowanie to jak się dzianina sprawdza w praniu w pralce. Zazwyczaj eksperyment powtarzany jest kilkakrotnie by uzyskać pewność, że dzianina mi się nie sfilcuje, podfilcuje, czy zniszczy w inny sposób.
Drugie zastosowanie ma miejsce w pokoju Emilii – próbki zazwyczaj fantastycznie sprawdzają się jako kocyki lub otulacze dla mniejszych pluszaków. Niektóre próbki kończą jako podkładki pod kubki, doniczki, wazony itp.
W kwestii koca – postępy marne. Do połowy czerwca zajęta byłam Libertą, potem były urodziny Emilii, pierwszy wyjazd pod namiot w tym sezonie, i sporo prac w ogrodzie do ogarnięcia na wczoraj. Z tymi pracami nadal jeszcze się nie wyrobiłam, a tu lato się zrobiło i trzeba już intensywnie podlewać oraz zabierać się za przetwory. Nie ma czasu na robienie na drutach ani na czytanie. Dlatego koca przybyło tylko odrobinkę.
Próbkę splotem tkanym, w ramach zabawy u Reni, wykonałam z melanżowej bawełny przygarniętej na jakiejś wyprzedaży garażowej. Stwierdziłam, że ten splot zapewne ciekawie zaprezentuje się na takiej wielokolorowej włóczce, a efekt bardzo mnie zadowolił. Emilię też i natychmiast podebrała obrzuconą szydełkiem próbkę, która miała wylądować jako podkładka na stole kuchennym. Teraz śpi zawinięty w nią misiaczek.
Na drutach 3.5 mm kwadrat o wymiarach 10 × 10 cm dało mi 17 oczek i 32 rzędy, a lewa strona wygląda równie ładnie co strona prawa.
W kwestii koca – postępy marne. Do połowy czerwca zajęta byłam Libertą, potem były urodziny Emilii, pierwszy wyjazd pod namiot w tym sezonie, i sporo prac w ogrodzie do ogarnięcia na wczoraj. Z tymi pracami nadal jeszcze się nie wyrobiłam, a tu lato się zrobiło i trzeba już intensywnie podlewać oraz zabierać się za przetwory. Nie ma czasu na robienie na drutach ani na czytanie. Dlatego koca przybyło tylko odrobinkę.
Czerwiec 2022 |
Dobrze, że po tym pasku beżowym jeszcze tylko jeden pasek, ciemnobrązowy, i koniec. Do końca roku powinnam zdążyć.
Oba projekty, próbkę splotem tkanym oraz koc, zgłaszam do zabawy u Reni.
4 komentarze:
Próbka z cieniowanej włóczki prezentuje się super. :)
Kocyk prawie gotowy i niedługo będzie w użyciu. :)
Pięknie, równiutko robisz na drutach. :)
Moje oczka wyszły nieco nierówne, bo ręce już nie trzymają naprężenia włóczki.
Pozdrawiam ciepło.
Piekne próbki też nie lubię ale jak zadanie to trzeba zrobić.Koc na finiszu , piękny.Pozdrawiam mega upalnie.
Nikt nie lubi próbek! ja też- jedna z testerek chust nie wiedziała jak ją zrobić i dlatego ten post. Próbka wyszła świetnie i fajnie, ze ma swoje zastosowanie:) Co do innych prac to mam tak samo- dużo pomysłów i projektów, ale czasu zupełnie brak.
Dziękuje za udział w zabawie i pozdrawiam serdecznie
Splocik - Jak się nie śpieszę, to oczka wychodzą równe!
Urszula - Tak, koc na finiszu a czasami tę próbkę trzeba zrobić.
Renata - Pomysł na post ciekawy - kto by pomyślał, że można tyle na ten temat napisać! Próbek robić nie lubię, ale ten splot bardzo mi się spodobał! Czegoś nowego się nauczyłam a o to przecież chodziło!
Motylek
Prześlij komentarz