W poniedziałek było święto (Memorial Day), ale dzieci nie miały lekcji już w piątek, więc i ja wzięłam dzień wolny i pojechaliśmy.
W przeddzień wyjazdu wybrałam się jeszcze z Emilią do szkoły na Math and Literacy Night, imprezę kiedyś doroczną, a zawieszoną na czas pandemii.
Należało także wyciąć z kolorowego papieru rybę, o wielkości pomiędzy 40 a 150 cm kwadratowych.
Planowanie wycieczki rozpoczęłam dawno, jeszcze w lutym, kiedy zauważyłam, na szkolnej rozpisce, że ten weekend będzie czterodniowy. Już wtedy zarezerwowałam hotel — ostatni w okolicy z basenem, w którym jeszcze były dostępne pokoje.
W piątek, w drodze do hotelu zatrzymaliśmy się, by zdobyć pewien niezbyt wysoki szczyt. W sobotę i niedzielę wędrowaliśmy, podziwiając widoki i piękno odwiedzanych miejsc. W poniedziałek, w drodze powrotnej, zatrzymaliśmy się jeszcze w kilku miejscach i jeszcze wykrzesaliśmy z siebie resztki sił na dłuższy spacer. Wieczorami dzieci szalały w basenie, a ja czytałam książkę. Wróciliśmy fizycznie wykończeni, z zakwasami, ale pełni wrażeń i z naładowanymi akumulatorami.
W przeddzień wyjazdu wybrałam się jeszcze z Emilią do szkoły na Math and Literacy Night, imprezę kiedyś doroczną, a zawieszoną na czas pandemii.
Przy wejściu każde dziecko dostawało paszport z listą zadań do wykonania.
Jeśli udało się je wszystkie zaliczyć w ciągu godziny, przy wyjściu dziecko mogło sobie wybrać książkę oraz dwa drobiazgi — Emilia wybrała sobie dwie mini deskorolki (takie malutkie, mieszczące się w dłoni) oraz książkę, którą pamiętam z jednego z turniejów OBOP (Oregon Battle of the Books), w którym uczestniczył swego czasu Krzysio.
Na początek, na rozkręcenie — rymowanki - dzieci miały połączyć w pary obrazki.
Potem zaszyfrowany tekst.
Kolejne stacje miały zadania o różnym stopniu trudności, inne dla najmłodszych dzieci, trudniejsze dla średniaków, najtrudniejsze dla czwarto i piątoklasistów. Między innymi należało zbudować z dostępnych na stoliku materiałów łódkę — taką, by nie zatonęła podczas sztormu w misce wywołanego suszarką.
A na koniec były zabawy słowami, kilka różnych, między innymi trzeba było utworzyć jak najwięcej wyrazów z podanych liter.
Impreza okazała się wspaniałą okazją do spotkania z innymi uczniami i nauczycielami. Zrobiłam Emilii kilka zdjęć z najlepszymi szkolnymi koleżankami i aktualną panią wychowawczynią oraz z sekretarką, którą znam od jedenastu lat — od czasu kiedy Krzysio zaczął zerówkę. Znam również większość pozostałych nauczycieli, dyrektorkę, oraz sporo personelu pomocniczego i z każdą z tych osób miałam okazję zamienić kilka słów. A także z tymi pracownikami szkoły, których do tej pory osobiście jeszcze nie znałam, a którzy prowadzą zajęcia z Emilią — np. z panem od WF.
Impreza okazała się wspaniałą okazją do spotkania z innymi uczniami i nauczycielami. Zrobiłam Emilii kilka zdjęć z najlepszymi szkolnymi koleżankami i aktualną panią wychowawczynią oraz z sekretarką, którą znam od jedenastu lat — od czasu kiedy Krzysio zaczął zerówkę. Znam również większość pozostałych nauczycieli, dyrektorkę, oraz sporo personelu pomocniczego i z każdą z tych osób miałam okazję zamienić kilka słów. A także z tymi pracownikami szkoły, których do tej pory osobiście jeszcze nie znałam, a którzy prowadzą zajęcia z Emilią — np. z panem od WF.
Emilia rozwiązywała kolejne zadania, ja udzielałam się towarzysko.
Czas minął nam szybciutko i przemiło.
6 komentarzy:
I najważniejsze, ze byłyście razem- te chwile są coraz rzadsze, a takie ważne:)
Pozdrawiam serdecznie
Fajna sprawa ,gratulacje dla Emilki.
Gratulacje sla Was..
Brawo WY! :)
Pozdrawiam ciepło.
Super wspólnie spędzony czas, pozostaną miłe wspomnienia na długie lata :)) Gratuluję sukcesu :)))
Pozdrawiam serdecznie, Agness:)
Dziękuję Wam dziewczyny za odwiedziny i miłe słowa!
Pozdrawiam serdecznie,
Motylek
Prześlij komentarz