Remont kuchni zaczęłam od sufitu i wymiany lampy. Od zwsze był taka:
Paskudna, nieefektywna, i zżerająca prąd jak każde urządzenie z czasów kiedy za energię płaciło się grosze (albo raczej centy). Reflektorków nigdy nie udawało się ustawić tak by kuchnia była właściwie oświetlona. Jak zlew zalewało światło to blaty szefek tonęły w cieniu. Od zwsze chciałam tę lampę wymienić i w końcu, po piętnastu latach, to zrobiłam.
Przed malowaniem sufitu zdemontowałam, zaszpacholwałam miejca, które tego wymagały.
Malowanie sufitu stanowiło wyzwanie samo w sobie. Nie chcąc zachlapać wszystkiego poniżej, zasłoniłam folią, który falowała przy każdym poruszeniu. Manewrowanie w tej folii drabiną okazało się sztuką nie lada, ale udało mi się pomalować sufit dość porządnie i do tego nie zaplątać się w folię ochronną. Obyło się bez potknięć, upadków, i rozlanej farby - jak to w przypadku uprzednich epizodów malarskich bywało.
Kiedy już sufit wysechł a folię usunęłam zabrałam się za zakładanie nowej lampy.
Kiedyś wspomniałam sąsiadowi, że chcę to paskudztwo wymienić i uczynny sąsiad wynalazł mi w sklepie z używanymi rzeczami lampę ledową za 8 dolarów. Wyglądała na zupełnie nową ale nie bardzo odpowiadała mi stylem. Widząc radość ze zdobyczy w oczach sąsiada podziękowałam mu i nawet nie zająknęłam się, że lampa mi się nie podoba. (Może gdyby ta lampa bardziej mi się podobała to zabrałabym się za remont kuchni z pół roku wecześniej...)
Wlazłam na drabię z lapmą w dłoni i okazało się, że mam problem. Lampy, które dotąd tutaj zakładałam nakręcało się na zamocowaną na stałe pod sufitem nagwintowaną rurkę (czy jak się to tam fachowo nazywa) a tu się okazuje, że takowego ustrojstwa BRAK. Obejrzałam lampę i nie dostrzegłam innej możliwości przymocowanie do sufitu.
Telefon do sąsiada, krótka narada, wyjścia dwa:
- sąsiad już się z czymś takim zetknął i może coś tam wywiercić, coś tam przymocować i lampę przymocujemy
- sąsiad ma inną lampę, także kupioną w sklepie z używanymi rzeczami, którą się mocuje do sufitu bez tego nagwintowanego czegoś i może mi tę lampę dać a tamtą zabrać.
4 komentarze:
Ale sprytna jesteś, szacun za sufit i za lampę.
Dodam do poprzedniego komentarza - wszechstronnie uzdolniona Kobieta. :)
Pozdrawiam ciepło.
No, szacun. 😁👌👍💪🌹
Dzięki, dziewczyny!
Motylek
Prześlij komentarz