W zeszłym tygodniu spotkałam się z nauczycielami moich dzieci by omówić ich wyniki za pierwszy trymestr, który właśnie się skończył.
Na wtorek byłam umówiona z wychowawczynią Emilii.
Od wrześniowego wyskoku już się więcej nie zachowywała niegrzecznie, jest uczennicą uważną i bystrą. Świetnie jej idzie czytanie - na teście osiągnęła wynik 91 słów na minutę a jeśli chodzi o rozumienie tekstu, uplasowała się na poziomie klasy trzeciej. Ogromne postępy zrobiła od początku roku w matematyce. Zarówno z matematyki jak i z języka angielskiego już teraz przekracza wymagania programowe na koniec klasy pierwszej.
W czwartek spotkałam się z dwiema nauczycielkami Krzysia - z panią z matematyki i z panią z Science.
Krzyś, będąc w klasie siódmej, realizuje materiał z matematyki z klasy ósmej i idzie mu świetnie. Pani bardzo go chwaliła i powiedziała, że na każdym teście plasuje się na jednym z pierwszych trzech miejsc.
Pani z science też wychwalała mi dziecko pod niebiosa, ku mojemu zdziwieniu, bo od września nieustannie wysłuchiwałam w domu jaka to ta pani jest niesprawiedliwa, niedobra, no i w ogóle głupia jędza. Te wszystkie straszliwe przywary pani oraz kłody rzucane pod nogi mego nastoletniego syna (w postaci niesprawiedliwego oceniania testów i czepiania się wszystkiego) nie przeszkodziły mu zakończyć pierwszego trymestru z najwyższą możliwą oceną.
Ze wszystkich przedmiotów ma A a trymestr zakończył z GPA 4.0 (GPA to średnia ocen; maksymalny wynik to 4.0) Wyniki testów komputerowych z maja też są świetne, a z matematyki - rewelacyjne. Mam powody do dumy!
2 komentarze:
Brawo :) Gratulacje :)
Gratulacje serdeczne!!!! Oby tak szło dalej.
Prześlij komentarz