niedziela, 14 października 2018

Fioletowa czapka

Robiąc zdjęcia na plaży, nie mogłam oprzeć się uwiecznieniu czapki, którą niedawno zrobiłam z włóczki przygarniętej na wyprzedaży w starej sali gimnastycznej szkoły, do której chodzi Emilia.


Czapkę przechwyciła Emilia, choć wcale dla niej przeznaczona nie była.
Ale niech tam, ładnie komponuje się z wiatrówką, więc tylko postawiłam warunek, że z jakąś inną czapką trzeba się pożegnać, bo już niczego nie da się upchnąć w szufladzie z akcesoriami zimowymi. (Ostatecznie córka zgodziła się rozstać z aż trzema czapkami!)


Czapka została wprawdzie już wcześniej obfotografowana, zaraz po zawiązaniu supełka na czubeczku, ale światło na plaży wydawało mi się wprost idealne, żal było nie wykorzystać, no i nie musiałam się martwić o odpowiednie tło!


W związku z tym w poście niniejszym jest dużo zdjęć jednej małej, dziecięcej, czapki, zrobionych podczas dwóch niezależnych sesji fotograficznych.



A sama czapka powstała z włóczki nieznanej, najprawdopodobniej akrylowej, z metaliczną osnową.


Co 7 oczek zakwitły na czapce stokrotki. Do tego dołożyłam kilka koralików pozostałych po innym projekcie, zalegających w szufladzie od kilku lat. Było ich osiem, więc po rozmieszczeniu w równomiernych odstępach powstała z tyłu czapki większa luka oznaczająca tył czapki. Nitkę udało mi się schować dość ładnie, więc miejsce łączenia nie może pełnić funkcji oznacznika tyłu.



Oczka na tę czapkę (a także na poprzednią) nabierałam metodą Tubular Cast-On (tutaj można sobie obejrzeć jak nabrać oczka tą metodą KLIK) i jestem bardzo zadowolona z efektu - nie tylko ładnie wygląda, ale rzeczywiście ładnie się rozciąga nie tracąc elastyczności. A do tego łatwo się zapamiętuje!


Czapkę robiłam na drutach 4 mm i zużyłam na nią całą posiadaną fioletową włóczkę czyli 48 gram.

7 komentarzy:

Urszula97 pisze...

Piękna czapusia,Emilia wie co ładne,dla dziewczynek świecidełka,koraliki to jest coś.

Motylek pisze...

Urszula - a tak, pod tym wzgledem to typowa z niej panienka, zawsze wyhaczy to co ladne...
Motylek

hrabina pisze...

fantastyczny projekt. Wyszedł Ci debeściarsko!

Ataner pisze...

Nie dziwię się Emilce, że przechwyciła czapkę. Wygląda w niej uroczo:)

Motylek pisze...

Hrabina - dziękuję!

Ataner - też tak myślę - i dodatkowo pasuje jej do kurtki!

Motylek

Anonimowy pisze...

Świetny wpis. Jestem pod wrażeniem.

Anonimowy pisze...

Ja niestety nie znam się na takich czapkach, ale chyba ogólnie każde dziecko lubi nakrycia głowy. Ja również niedawno miałem okazję przeczytać o kapeluszach kowbojskich https://panitorbalska.com/kapelusze-kowbojskie-jak-z-filmu-daj-sie-poniesc-fantazji/ i jestem przekonany, że jak najbardziej uda się mi taki zdobyć.