Emilia zażyczyła sobie getry - mama zrobiła getry.
Dziecko wybrało sobie włóczki z pudełka z resztkami a mama wydziergała szybciutko, bo w dwa dni.
Włóczki nie są tej samej grubości, ale się tym szczególnie nie przejmowałam, bo coś mi mówiło, że getry zbyt długo użytkowane nie będą.
I miałam rację.
Fascynacja nową zabawką trwała mniej więcej tyle ile czasu zajęło mi dzierganie a potem getry zaległy w szufladzie.
3 komentarze:
Ale ładne są,może Emilia wróci do nich.
Troszke szkoda, ale z drugiej strony zawsze to mniej resztek wloczkowych. Ja bym na to konto od razu kupila nowa wloczke, ale ja uzalezniona jestem, wiec przykladu brac nie nalezy.
P
Urszula - pewnie sobie o nich przypomni jak je dam innemu dziecku, bo tak jest ZAWSZE.
Poziomka - włóczki ubyło raptem 32 gramy więc stanowczo za mało, żeby pobiec na zakupy. Od dość dawna już staram się nie ulegać pokusom zakupowym w sklepach z włóczkami, bo powoli tonę w zapasach własnych. Jakby mi się udało zużyć kilka KILOGRAMóW włóczki, to co innego... Ale jedną skarpetkę męczę od dwóch tygodni i widać moce przerobowe mam marniutkie ostatnio.
Motylek
Prześlij komentarz