czwartek, 27 sierpnia 2015

Basen

W ustawionym w ogrodzie, w  połowie czerwca, basenie dzieci brykały często tego lata. W gorące dni, kiedy temperatury oscylowały wokół +38-40 stopni, dawał ochłodę, ale i w te chłodniejsze dni, kiedy temperatura powietrza wynosiła zaledwie nieco ponad +30 stopni Celsjusza, dzieci chętnie wskakiwały do basenu.

W tym roku Emilia zdecydowanie wystawała głową ponad poziom wody, do tego okazało się, że w wodzie czuje się jak mała wydra - rodzeństwo bawiło się więc pysznie - przeważnie.

Najlepsza zabawa była, kiedy z wizytą przychodziły inne dzieci - na przykład syn sąsiadów.

Przez dwa miesiące nie udało mi się zrobić dzieciom żadnych zdjęć w basenie, dopiero wizyta Kaleba zmobilizowała mnie do wyniesienia do ogródka aparatu - na zdjęciach poniżej i filmach widać jak cała trójka fantastycznie się bawiła.











Basenowe dni powoli mijają i niebawem trzeba się będzie pożegnać z kąpielami - do przyszłego lata.
Wprawdzie nadal jeszcze cieszymy się pięknym i ciepłym latem, ale coraz krótsze dni (i chłodne noce) powodują, że woda nie nagrzewa się na tyle, żeby wskakiwać do wody bez konsekwencji w postaci kataru.

1 komentarz:

Ulcia pisze...

u nas noce wciąż gorące. Basen to jest doskonały wynalazek. Mój syn wracał z campu, gdzie szalał w "parku wodnym", wskakiwał do basenu, by późnym popołudniem iść na pływalnię. Wciąż mało było wody i ochłody. Panna nadobna z basenu nie wychodzi... Basen - rewelacja na upalne dni.
Pozdrawiam wakacyjnie