W drodze powrotnej z Durdle Door, ciocia Myszka zabrała nas na rybę z frytkami do małej restauracyjki w miasteczku Swanage. Po posiłku przespacerowaliśmy się po deptaku i zjedliśmy lody - jak już wcześniej pisałam, w Anglii jedliśmy bardzo dużo lodów i żadna wycieczka nie mogła się bez nich obejść.
Baterie w aparacie odmówiły współpracy już przy Durdle Door - zdjęcie poniżej (panorama Swanage) pochodzi ze strony en.Wikipedia.
http://commons.wikimedia.org/wiki/File:Swanage_Panorama_Crop.jpg |
Dopiero na placu zabaw przy parkingu olśniło nas, że przecież można robić zdjęcia sprytnym telefonikiem. Ponieważ dzieciom plac zabaw bardzo się spodobał, a musiały wyładować nadmiar energii zgromadzonej podczas jazdy samochodem i siedzenia w restauracji - pozwoliłyśmy im wyszaleć się.
Tam chcę! |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz