W lipcu, w odstępie dwóch tygodni, Hultajstwo stracił obie górne jedynki.
Przy drugiej nieco mu pomogłam, bo ząb wisiał już na ostatnim włosku, wybitnie przeszkadzając nawet w mówieniu, a Smyk panikował, że nie da go sobie wyrwać.
Więc musiałam wziąć dziecko podstępem.
Najpierw zapytałam czy mogę zęba dotknąć. Dotknęłam raz, drugi, trzeci. Stwierdziłam, że źle mi się dotyka takiego śliskiego od śliny i uzyskałam od dziecka pozwolenie na dotknięcie przez chusteczkę. Raz, drugi, a za trzecim dotknęłam dwoma palcami z dwóch stron i pociągnęłam w dół. Smyk nawet nie poczuł, że już nie ma zęba, albo że ma, ale na mojej dłoni.
Oczywiście wieczorem oba zęby zostały pieczołowicie schowane pod poduszką, a w nocy wróżka Zębuszka wymieniła je na prezenty.
Teraz moje starsze dziecię uśmiecha się szczerbacie, ale obie nowe jedynki już widać – jedną troszeczkę, drugą już dość dobrze.
W poniedziałek Emilka skończy sześć tygodni. Kilka dni temu zaczęła się świadomie do nas uśmiechać. Od jakiegoś czasu obdarzała swoim uśmiechem a to obraz, a to okno, a to sufit, w końcu raczyła zaszczycić i nas.
Przy drugiej nieco mu pomogłam, bo ząb wisiał już na ostatnim włosku, wybitnie przeszkadzając nawet w mówieniu, a Smyk panikował, że nie da go sobie wyrwać.
Więc musiałam wziąć dziecko podstępem.
Najpierw zapytałam czy mogę zęba dotknąć. Dotknęłam raz, drugi, trzeci. Stwierdziłam, że źle mi się dotyka takiego śliskiego od śliny i uzyskałam od dziecka pozwolenie na dotknięcie przez chusteczkę. Raz, drugi, a za trzecim dotknęłam dwoma palcami z dwóch stron i pociągnęłam w dół. Smyk nawet nie poczuł, że już nie ma zęba, albo że ma, ale na mojej dłoni.
Oczywiście wieczorem oba zęby zostały pieczołowicie schowane pod poduszką, a w nocy wróżka Zębuszka wymieniła je na prezenty.
Teraz moje starsze dziecię uśmiecha się szczerbacie, ale obie nowe jedynki już widać – jedną troszeczkę, drugą już dość dobrze.
W poniedziałek Emilka skończy sześć tygodni. Kilka dni temu zaczęła się świadomie do nas uśmiechać. Od jakiegoś czasu obdarzała swoim uśmiechem a to obraz, a to okno, a to sufit, w końcu raczyła zaszczycić i nas.
Oczywiście, za każdym razem, kiedy Emilka się uśmiechała, nie miałam aparatu pod ręką i nie było komu mi go przynieść. Poza tym, uśmiech niemowlaka to rzecz ulotna - kilka sekund i już po nim. Ale w końcu udało się go złapać w obiektyw.
12 komentarzy:
Uśmiech Córy jest bezkonkurencyjny! Po prostu cudo!!!
Gratulacje z okazji odwiedzin wróżki zębuszki:)
Anka
P.S. i jak sobie radzisz? mam nadzieję, że dobrze. pozdrawiam
A.
oba usmiechy slodkie...pozdrawiam ania
Cudny uśmiech niemowlaczka a synusiowi gratuluję wizyty wróżki:)
Teściowa już wybyła?:)
pozdrawiam, Marlena
ło jakie fajniste dziewuszątko!!!
:)))
Pożycz? Poprzymilam się i oddam!
:)
mrdnst
Cudowne uśmiechy,malutkiej słodki a Smyka - jednorazowy i stylowy.
Takie uśmiech, to sama rozkosz i miód na serce Rodziców :)
Pozdrawiam ciepło.
Chodziło o TAKIE UŚMIECHY
piekne usmiechy ... serce rosnie!!!!
Tak, ja też widzę dwa bezzębne ,
śliczne, szczere uśmiechy. ;)
ps.
Ależ te twoje dzieci szybko rosną. :D)))
Hrabina - radze sobie bardzo dobrze. Dziekuje, ze zapytalas!
Marlena - tesciowa wylatuje 18 sierpnia - blisko, coraz blizej...
Marudniasty - nie ma sprawy! Wpadnij - cala noc mozesz sie przymilac i lulac a ja sobie odespie!
Splociku - ach kto by sie tam czepial jednej brakujacej literki...
Jula - jak wszystkie dzieci...
Motylek
cudo!!!!!!!!!!!!!!!!! a zeby Smyk ma sliczne. :)
iwona
Krzysiowi szybko te jedynki odrosną i będzie mieć piękne zębiska:) A uśmiech Kruszynki powalająco-rozczulający:)
Prześlij komentarz