Kiedy Kruszynka miała zaledwie miesiąc, zaliczyła pierwszą imprezę.
Zadzwonili do mnie z pracy, że jedna z koleżanek wyprowadza się do Kalifornii, i w związku z tym odbędzie się impreza pożegnalna - czyli lunch sponsorowany przez pracodawcę, w godzinach pracy, i miło by było, gdybym przybyła.
Z Emilką oczywiście.
Podobny telefon wykonano do naszej recepcjonistki, która urodziła synka pięć tygodni przede mną.
Wystroiłam pannę Emilię w jedną z kilku posiadanych sukienek, co robię nieczęsto, bo choć są one przecudne, to szalenie niepraktyczne, ale jak się trafiła okazja, to trzeba było skorzystać. Przy okazji zrobiłam dziecku ładne zdjęcie.
Oto Emilka czysta, w czystym ubranku - przy jej tendencjach do ulewania się to zjawisko krótkotrwałe:
Na imprezie pojawiły się oba bobaski, które momentalnie znalazły się w centrum uwagi, ale Christine, dla której impreza była zorganizowana, wcale się nie pogniewała, bo sama bardzo lubi takie maluchy. Siadłyśmy sobie z dziećmi obok siebie i kto miał odpowiedni sprzęt, rzucił się robić zdjęcia. Dlaczego? Ano dlatego:
Benji, który jest zaledwie pięć tygodni starszy od Emilki, jest od niej dwa razy większy i cięższy, i oba dzieciaczki obok siebie wyglądają niesamowicie.
Ale Kruszynka dzielnie goni swojego nieco starszego kolegę - już się bardzo mocno zaokrągliła i wprawdzie nie wiem dokładnie ile waży, ale z pewnością sporo, bo nawet mąż ostatnio stwierdził, że od noszenia jej cierpną mu ręce. Nadchodzi dzień, w którym ubranka w najmniejszym rozmiarze okażą się za małe.
Zadzwonili do mnie z pracy, że jedna z koleżanek wyprowadza się do Kalifornii, i w związku z tym odbędzie się impreza pożegnalna - czyli lunch sponsorowany przez pracodawcę, w godzinach pracy, i miło by było, gdybym przybyła.
Z Emilką oczywiście.
Podobny telefon wykonano do naszej recepcjonistki, która urodziła synka pięć tygodni przede mną.
Wystroiłam pannę Emilię w jedną z kilku posiadanych sukienek, co robię nieczęsto, bo choć są one przecudne, to szalenie niepraktyczne, ale jak się trafiła okazja, to trzeba było skorzystać. Przy okazji zrobiłam dziecku ładne zdjęcie.
Oto Emilka czysta, w czystym ubranku - przy jej tendencjach do ulewania się to zjawisko krótkotrwałe:
Na imprezie pojawiły się oba bobaski, które momentalnie znalazły się w centrum uwagi, ale Christine, dla której impreza była zorganizowana, wcale się nie pogniewała, bo sama bardzo lubi takie maluchy. Siadłyśmy sobie z dziećmi obok siebie i kto miał odpowiedni sprzęt, rzucił się robić zdjęcia. Dlaczego? Ano dlatego:
Benji, który jest zaledwie pięć tygodni starszy od Emilki, jest od niej dwa razy większy i cięższy, i oba dzieciaczki obok siebie wyglądają niesamowicie.
Ale Kruszynka dzielnie goni swojego nieco starszego kolegę - już się bardzo mocno zaokrągliła i wprawdzie nie wiem dokładnie ile waży, ale z pewnością sporo, bo nawet mąż ostatnio stwierdził, że od noszenia jej cierpną mu ręce. Nadchodzi dzień, w którym ubranka w najmniejszym rozmiarze okażą się za małe.
8 komentarzy:
ale sliczna dama a jaka ladna para..:)...takie malenstwa szybko rosna...szybko doganiaja i ze swoich ubranek wyrastaja...pozdrawiam ania
Nasza najpiękniejsz księżniczka. A jaką cudną minkę zrobila. Cieszę się, że buciki slużą. Kolega też przystojniak. Pozdrawiam cieplutko.
Piękna para bobasków a Kruszynka niczym księżniczka w cudnej sukienusi i jaką minkę zrobiła:)
Pozdrawiam, Marlena
śliczna Kruszynka, w zasadzie kruszyneczka, powinam napisać, bo przy swoim prawie rówieśniku maleńka...
POzdrowienia
Anka
Kruszynka wygląda jak aniołeczek, a zdjęcie z kolegą jest super:)
No tak, na takie dzieciaczki można by patrzeć w nieskończoność. ;)
Śliczne bobaski. :D
Jak laleczka :)
Pozdrawiam ciepło.
Śliczną masz córeczkę, gratuluję.
Pozdrawiam
makneta
Prześlij komentarz