W sobotę zabrałam Smyka na targi Good Earth Show.
Oto kilka zdjęć:
Za to przy kurach, kogutach i kurczakach spędziliśmy sporo czasu. Smyk głównie w pozycji jak na zdjęciu poniżej:
Na halę targów wchodziliśmy z deszczem. Kiedy wychodzililśmy, akurat świeciło słonko. Smyk skrzętnie skorzystał z okazji żeby przetestować kilka eksponatów. Przedstawiciele firmy sprzedającej wykazali się zrozumieniem i pozwalali dzieciakom do woli testować czerwone rumaki.
Oto kilka zdjęć:
Smyk, jak tylko udało mu się pogłaskać alpakę, pognał dalej, nie dając mi szans na obejrzenie i podotykanie ręcznie przędzonej wełenki. Nie był też zainteresowany kołowrotkiem (w tle, za alpaką, widać zarys pani przy kołowrotku) - szkoda...
Za to przy kurach, kogutach i kurczakach spędziliśmy sporo czasu. Smyk głównie w pozycji jak na zdjęciu poniżej:
Rozbieżność naszych zainteresowań była coraz wyraźniejsza w miarę zwiedzania targów. Poniżej jedno z nielicznych stoisk, przy którym oboje chcieliśmy się zatrzymać - Hultajstwo przyciągnęła woda w strumyczku, ja podziwiałam całokształt aranżacji.
A dalej już machnęłam ręką i po prostu starałam się nie zgubić dziecka w tłumie zwiedzających.
Na halę targów wchodziliśmy z deszczem. Kiedy wychodzililśmy, akurat świeciło słonko. Smyk skrzętnie skorzystał z okazji żeby przetestować kilka eksponatów. Przedstawiciele firmy sprzedającej wykazali się zrozumieniem i pozwalali dzieciakom do woli testować czerwone rumaki.
1 komentarz:
Lubie takie wystawy :)
Prześlij komentarz