wtorek, 13 września 2011

Schyłek lata


Tegoroczny wrzesień, a przynajmniej jego pierwsza połowa, okazał się cieplejszy niż lipiec. Miniony weekend przyniósł nam kolejne gorące dni, więc w niedzielę wybraliśmy się w górę rzeki McKenzie, nad zalew w Leaburgu. Miejsce to odwiedzaliśmy  już wielokrotnie, ponieważ znajduje się tam punkt rozmnażania łososi (Leaburg Hatchery). Smyk od zawsze lubił oglądać kłębiące się w basenach ryby w różnych rozmiarach (kiedy są już wystarczająco duże, wypuszczane są do rzeki). W sztucznie utworzonej, wąskiej,  o wolno płynącej wodzie odnodze pływają sobie ogromne jesiotry oraz piękne łososie tęczowe, które można karmić specjalnie zakupioną karmą dla ryb. Kaczki usiłują się podłączyć do każdego takiego posiłku i nie tylko dorośli cieszą się na widok kotłujących się ryb i ptactwa.

Zdjęć z tego miejsca  nie będzie, ponieważ aparat został w samochodzie. Głównym celem naszego niedzielnego wyjazdu było poływanie pontonem po zalewie w Leaburgu.




Mąż popracował mięśniami przy wiosłach i wypuściliśmy się niemal milę w górę rzeki, aż po kryty most. Tutaj prąd był już dość wartki i do samego mostu nie udało nam się dotrzeć.




Po drodze zatrzymaliśmy się na kilku wysepkach, wchodząc w posiadanie pokaźnej kolekcji ptasich piór. Obserwowaliśmy żurawie, podziwialiśmy nadrzeczne domy, Smyk łowił kijem ryby, zachwycaliśmy się krystalicznie czystą wodą w której cudnie odbijała się nadbrzeżna roślinność – jednym słowem, relaksowaliśmy się na całego!




A kiedy rozmarzeni zaczęliśmy planować wyjazd pod namiot w najbliższy weekend, dzisiejszy poranek przywołał nas do rzeczywistości... deszczem.

4 komentarze:

AsicaN pisze...

Faktycznie u nas tez wrzesien znacznie cieplejszy niz srodek wakacji :)Piekne widoki :)

Motylek pisze...

Asiu - ciesze sie, ze i Tobie sie podobaja!

Motylek

splocik pisze...

Cudne zdjęcie, ale mimo uroku Smyka, najbardziej podoba mi się ostatnie ujęcie - woda
I ja się rozmarzyłam patrząc na te fotkę :)
Pozdrawiam ciepło.

Motylek pisze...

Splociku - choć urokowi Smyka trudno się oprzeć to wcale Ci się nie dziwię, że to właśnie ostatnie zdjęcie najbardziej Ci się podoba - ja też nie mogłam oderwać wzroku od tej tafli i dlatego zdjęcie to znalazło się we wpisie.

Motylek