We wtorkowy poranek stanęłam wobec dylematu: jechać do sklepu czy nie.
Wyjazd na zakupy uzależniony jest u mnie od tego czy kończy się mleko dla Hultajstwa, czy jeszcze jest wystarczająco. Bo moje starsze dziecko uwielbia mleko i bez niego żyć nie może. W przeciwieństwie do mamusi, która mleka nie cierpi.
We wtorek rano mleko się skończyło - co za pech! Następnego dnia miałam jechać z Kruszynką do przychodni, która mieści się tuż obok sklepu i planowałam załatwić zakupy za jednym wyjazdem. Niestety nasz dom oddalony jest od wszelkich sklepów i nawet po mleko trzeba jechać, nie można się przejść na nogach.
Pomedytowałam chwilę. Ponieważ przestało padać, wsadziłam Małą do fotelika i pojechałam na zakupy. Przy okazji kupiłam sobie pączka - a co, raz na jakiś czas można sobie przecież dogodzić.
Pcham ci ja wózek z zakupami i Kruszynką przez parking do samochodu, pojadam pączka (zbyt łakoma jestem, żeby zaczekać aż wrócę do domu) i równocześnie zabawiam Emilkę, czyli wydaję dziwaczne dźwięki i robię głupie miny. Wiadomo co rozśmiesza takie maluchy. Podjeżdżam pod samochód, i widzę, że z samochodu zaparkowanego obok wysiadają dwie osoby, ubrane na sportowo, on z aparatem przewieszonym przez szyję.
"Pewnie turyści, którzy zatrzymali się, żeby coś do jedzenia kupić, a teraz nie pamiętają jak dojechać do autostrady," myślę, otwierając bagażnik i władowując do niego pierwsze siaty z zakupami. I rzeczywiście "turyści" podchodzą do mnie i ona pyta:
- Jesteśmy z Register Guard, czy może się pani wypowiedzieć na temat zakazu używania plastikowych siatek na zakupy przegłosowanego przez władze miasta?
Co? Jak? Zbita z tropu nawet nie zapytałam o szczegóły, ale w sprawie się wypowiedziałam. Pan zapytał, czy może zrobić zdjęcie, więc szybko starłam resztki lukru z twarzy. Rozmowa nie trwała długo, a kiedy wróciłam do domu, pomyślałam, że jakby moje zdanie zostało przytoczone w artykule, to fajnie by było mieć kopię. Zadzwoniłam więc do koleżanki, która regularnie czytuje nasz lokalny dziennik i poprosiłam, żeby mi dała znać czy warto biec (jechać) po gazetę czy nie.
Następnego poranka Margie przywitała mnie słowami:
- Yep, you are a celebrity!
Więc w drodze do przychodni kupiłam Registered Guard.
I rzeczywiście, pojawiłam się wraz z zakupami na pierwszej stronie, nawet wyżej niż wiadomości związane z wyborami prezydenckimi!
No to miałam swoje 5 minut w mediach...
A jakie jest moje zdanie na temat zakazu używania jednorazowych siatek na zakupy? Popieram.
Zakaz wchodzi w życie w maju 2013 roku. Jak ktoś nie będzie miał własnej torby na zakupy, będzie mógł kupić za 5 centów torbę papierową.
Wyjazd na zakupy uzależniony jest u mnie od tego czy kończy się mleko dla Hultajstwa, czy jeszcze jest wystarczająco. Bo moje starsze dziecko uwielbia mleko i bez niego żyć nie może. W przeciwieństwie do mamusi, która mleka nie cierpi.
We wtorek rano mleko się skończyło - co za pech! Następnego dnia miałam jechać z Kruszynką do przychodni, która mieści się tuż obok sklepu i planowałam załatwić zakupy za jednym wyjazdem. Niestety nasz dom oddalony jest od wszelkich sklepów i nawet po mleko trzeba jechać, nie można się przejść na nogach.
Pomedytowałam chwilę. Ponieważ przestało padać, wsadziłam Małą do fotelika i pojechałam na zakupy. Przy okazji kupiłam sobie pączka - a co, raz na jakiś czas można sobie przecież dogodzić.
Pcham ci ja wózek z zakupami i Kruszynką przez parking do samochodu, pojadam pączka (zbyt łakoma jestem, żeby zaczekać aż wrócę do domu) i równocześnie zabawiam Emilkę, czyli wydaję dziwaczne dźwięki i robię głupie miny. Wiadomo co rozśmiesza takie maluchy. Podjeżdżam pod samochód, i widzę, że z samochodu zaparkowanego obok wysiadają dwie osoby, ubrane na sportowo, on z aparatem przewieszonym przez szyję.
"Pewnie turyści, którzy zatrzymali się, żeby coś do jedzenia kupić, a teraz nie pamiętają jak dojechać do autostrady," myślę, otwierając bagażnik i władowując do niego pierwsze siaty z zakupami. I rzeczywiście "turyści" podchodzą do mnie i ona pyta:
- Jesteśmy z Register Guard, czy może się pani wypowiedzieć na temat zakazu używania plastikowych siatek na zakupy przegłosowanego przez władze miasta?
Co? Jak? Zbita z tropu nawet nie zapytałam o szczegóły, ale w sprawie się wypowiedziałam. Pan zapytał, czy może zrobić zdjęcie, więc szybko starłam resztki lukru z twarzy. Rozmowa nie trwała długo, a kiedy wróciłam do domu, pomyślałam, że jakby moje zdanie zostało przytoczone w artykule, to fajnie by było mieć kopię. Zadzwoniłam więc do koleżanki, która regularnie czytuje nasz lokalny dziennik i poprosiłam, żeby mi dała znać czy warto biec (jechać) po gazetę czy nie.
Następnego poranka Margie przywitała mnie słowami:
- Yep, you are a celebrity!
Więc w drodze do przychodni kupiłam Registered Guard.
I rzeczywiście, pojawiłam się wraz z zakupami na pierwszej stronie, nawet wyżej niż wiadomości związane z wyborami prezydenckimi!
No to miałam swoje 5 minut w mediach...
A jakie jest moje zdanie na temat zakazu używania jednorazowych siatek na zakupy? Popieram.
Zakaz wchodzi w życie w maju 2013 roku. Jak ktoś nie będzie miał własnej torby na zakupy, będzie mógł kupić za 5 centów torbę papierową.