czwartek, 15 grudnia 2011

Prezenty

A wiecie, że Mikołaj wcale nie ma brody?
Przynajmniej nie ten, który mnie właśnie obdarował takim oto cudownym prezentem świątecznym:




Zaraz. zaraz... Już wiem! To nie Mikołaj! To Aniołek! I wszystko jasne!!!
Tylko anielskie ręce mogły stworzyć coś tak cudownego!

W swej ziemskiej postaci Aniołek ten nazywa się Splocik i znany jest z wielu podobnych własnoręcznie dzierganych czy haftowanych cudeniek. (Tutaj blog Moje oczka.) Bo wszak nie misia dostałam - miś to własność Hultajstwa.

Otulacz-szal-chusta - misternie dziergana, poniżej zbliżenie:



Czyż nie cudności? A do tego czapeczka ozdobiona kwiatkiem:




Wraz z prezentem przyszła śliczna, haftowana haftem matematycznym kartka (trochę ją widać na pierwszym zdjęciu) - jedna z tych prezentowanych na drugim blogu Splocika, Splecione nitki i słowa.

Splociku - dziękuję!

4 komentarze:

urszula97 pisze...

Aniołek sprawił Ci cudowny prezent.Byłaś bardzo a bardzo grzeczna.

splocik pisze...

No i się zarumieniłam, a w oczach mam łzy - tak pięknie napisałaś i podziękowałaś.
Moje serce raduje się Twoją radością :)
Pozdrawiam ciepło

Jula pisze...

Wy wszystkie jesteście jak aniołki, bo takie cudeńka potraficie wyplatać aż dziw !. .. ;)

Z życzeniami dla Ciebie Twoich bliskich i Tu-bylców zajrzałam !...

Piękna jest radość , lecz nie każdy ją zna
Piękne są święta i każdy z nas je ma.
Jedni w oddali inni przy jednym stole
Nieważne kto, gdzie,
lecz ważne byśmy zawsze pamiętali o sobie.
Wesołych Świąt !

Pa! :D)))

Motylek pisze...

Urszula - wychodzi na to, że byłam!

Splociku - jeszcze raz DZIęKUJę!

Jula - śliczne życzenia, przepiękne! Serdecznie za nie dziękuję!

Motylek