piątek, 1 lipca 2011

Zielone skarpety

Jeszcze na poprzednim blogu pisałam, że zostałam obficie zaopatrzona przez troskliwego Mikołaja we włóczkę skarpetkową. Kto ciekaw moich poprzednich zmagań z dzierganiem fuzekli, odsyłam do starych Okruchów, a dzisiaj zajmijmy się moim najnowszym osiągnięciem w dziedzinie dziania skarpet.




Zielone skarpety z założenia miały pasować do tego sweterka, wydzierganego ponad dwa lata temu. Kolorystycznie pasują idealnie - zieleń ma niemal identyczny odcień. Wzorek też bardzo podobny, prawda? Przygarnąłam go z opisu wykonania tych skarpet z Garnstudio. Z samego opisu nie korzystałam ponieważ jestem zwolenniczką robienia skarpet od palców, metodą rzędów skróconych. 
Z każdą kolejną parą lepiej mi to wychodzi.


  

Opanowałam już wyliczenia ilości rzędów skróconych żeby właściwie wyprofilować skarpetkę na moje długaśne paluchy.
Tak samo robię piętę - też rzędami skróconymi. 




Czasem zdarzy się jakiś prześwit, jak na zdjęciu powyżej, ale wydaje mi się, że tak ogólnie to nie jest źle.
Ale prawd jest taka, że włóczka z której robiłam te skarpety, Fortissima Cotton Colori (75% bawełna/25% nylon) firmy Schoeller Esslinger jest po prostu fantastyczna - świetnie się z niej robi. Szkoda, że już jej nie produkują.




Na obie skarpetki zużyłam jeden motek, czyli 50 gram. Dziergałam na dwóch drutach z żyłką (40 cm) metodą motylkową znaną również jako magic loop, na drutach 2 mm.




Jeszczce niedoszłe skarpety, na drutach, objechały ze mną kawał świata, ponieważ zabrałam je ze sobą na wyjazd do Seattle. Nawet udało mi się nieco podziergać wieczorem w hotelu, choć nie mogę stwierdzić, że na wyjeździe robótka mocno posunęłam się do przodu.

7 komentarzy:

Ataner pisze...

Zgodnie z objetnica pojawiam sie i znikam tesknym wzrokiem zegnajac skarpety wykonane metoda motylkowa przez Motylka :)

Antonina pisze...

Muszę przyznać, że skarpety całkiem fajniutkie. Idealnie bada pasowały sweterka.

AsicaN pisze...

Motylki ;)

zołza z powolniaka pisze...

oczywiście dla mnie Hultajstwo jest na pierwszym miejscu.Zdjęcie z foką za szyba jest rewelacyjne i pełne satyry.Brakuje napisu na dymku .

dotarłam jak obiecałam i przyznam że Masz więcej możliwości Motylowska

Motylek pisze...

Ataner - spójrz na termometr za oknem, to może twoje spojrzenie straci nieco tęsknoty... W lipcu skarpety? Tylko w Oregonie!

Antonina - dziękuję!

Asia - no właśnie...

Dosia - więcej możliwości - fakt! Dymek na zdjęciu - nie wyrabiam czasowo, żeby się tak bawić, niestety!

Motylek

ullak pisze...

Wow, jakie piękne! Ja też muszę zacząć robić inne niż tylko dżersejem z kolorowych włóczek. Ale na razie jeszcze jedne kolorowe mam w planie.

Motylek pisze...

Ula - cieszę się, że Ci się podobają! To moje pierwsze nie-melanżowe!

Motylek