środa, 20 lipca 2011

Vivi odeszła

Bag Lady, Vivi, Vivictoria, 
albo po prostu Małgosia - odeszła na zawsze.

Pozostały po niej dzieła jej rąk, między innymi piękne, niepowtarzalne torebki, oraz Jej Blog - wirtualne miejsce, w którym część Vivi będzie nadal żyła.

Małgosiu, niech Ci tam będzie lepiej...

6 komentarzy:

Jula pisze...

Też mam nadzieję,że tam będzie Jej lepiej.

Myślę ,że się spotykałyśmy u Ciebie , może nawet czytałyśmy swoje komentarze.

Niesamowite , kobieta śmiertelnie chora, a tu ZUS wzywa Ją na komisję. To tylko w Polsce.
Smutne, smutne ...

To już kolejny blog, kolejne myśli zostają na zawsze z nami. Tak myślę. :(

Dośka pisze...

Motylku żal i tylko zal niesamowity gdy odchodzi przyjaciel.nie wiem czy Małgosię czytałam , ale jak Podasz namiary.będę wiedziała

Dośka pisze...

dziękuje Motylku.nie znałam , nie zaglądałam , nie zmienia to faktu ,że Była jedną z nas.zostawiłam jeden jedyny komentarz

Anonimowy pisze...

zupelnie przypadkiem trafilam na Twoj blog, tak jak kiedyś przypdkiem trafilam na blog Vivi, co jakis czas z niepokojem wskakiwałam na strony jej blog i myslac ze brak informacji to dobre informacje myslalam ze wszystko jest dobrze, też mam nadzieje że tam gdzie jest teraz bedzie Jej lepiej ale i tak mi smutno ...

orinokooo

Anonimowy pisze...

zupelnie przypadkiem trafilam na Twoj blog, tak jak kiedyś przypdkiem trafilam na blog Vivi, co jakis czas z niepokojem wskakiwałam na strony jej blog i myslac ze brak informacji to dobre informacje myslalam ze wszystko jest dobrze, też mam nadzieje że tam gdzie jest teraz bedzie Jej lepiej ale i tak mi smutno ...

orinokooo

Motylek pisze...

Orinokoo - niestety straciłam już kilka znanych mi osób przez białaczkę i dla mnie taka cisza jest powodem do niepokoju...
Mimo wszystko cieszę się, że do mnie trafiłaś i mam nadzieję, że będziesz tutaj zaglądać.

Motylek