poniedziałek, 5 lutego 2018

Wożenie drewna

Piękny wiosenny (choć to luty) weekend za nami.
Słonko radośnie świeciło a temperatura dochodziła do +19 st C.
Z sanek nici, ale za to wymarzone warunki do prac ogrodowych.

Niechcący sąsiad zorganizował nam dodatkowe zajęcia. Zapytał, czy chcę przejąć jego zapas drewna do kominka, bo on już nie będzie palił drewnem.
No pewnie, że chciałam! Za darmo, jedynie trzeba było przetransportować z posesji na posesję. Pojazd do transportu mam a do pracy zaprzęgłam pociechy.


Emilia głównie woziła się w te i we wte, ale kilka kawałków drewna przeniosła. Potem zajęła się ozdabianiem drewna - świetnie nadały jej się do tego celu kredki świecowe.

Z Krzyśka było więcej pożytku.
Dzielnie ładował drewno, ciągnął wózek (i siostrę), rozładowywał.


Jakiś czas trwało to przewożenie drewna, aż w końcu wszyscy mieliśmy dość. Dzieci pobiegły bawić się w chowanego z wnuczką sąsiadów, a ja zabrałam się za inne prace w ogródku.


Ponieważ w piątek dzieci nie miały zajęć w szkole, pomimo rozlicznych innych zajęć, udało mi się zrobić dość sporo. Między innymi przesadziłam rozsadę czosnku, posiałam groszek zielony, powyrywałam sporo chwastów, przycięłam jeżyny, przekopałam tu, zgrabiłam liście tam. Przy okazji przybiłam do furtki na tyłach ogródka brakującą sztachetę. Przez tę dziurę ciągle przedostawały się do ogrodu różne psy. Niektóre były przyjaźnie nastawione, ale przed jednym musiałam bronić się trzonkiem miotły.


Oj czułam wieczorem spracowane mięśnie! Ale mam sporą satysfakcję bo dużo zostało zrobione.

Dzieci nie miały żadnych problemów z zaśnięciem. A buzie zdobiły im cudowne rumieńce.

*          *          *

Robiąc zakupy nie mogłam przejść obojętnie obok rozsady wiosennych kwiatów. Tym razem nie miałam ochoty na pierwiosnki ani żonkile.
W oko wpadły mi cyklameny.


Zamieszkały na schodkach przy wejściu do domu.


7 komentarzy:

hrabina pisze...

Dzielny pomocnik z Krzysia! a ozdobione drwa, to ozdobione... :)

Zazdroszczę Wam tej wczesnej wiosny... u nas zzzzzimnooooo!

Motylek pisze...

Hrabina - ano dzielny, i silny! Ciekawe czy te ozdobione drwa będę się ładniej paliły...
No tak, na razie to jeszcze jednak przedwiośnie - czekam aż zakwitną forsycje i tulipany - wtedy to będzie prawdziwa wiosna.

Motylek

Urszula97 pisze...

Wspaniali pomocnicy,w ogrodzie się dzieje,u nas dzisiaj -9 bez śniegu,
Cyklameny na dworze?to dla mnie szok i nowość,sianie jesteś do przodu z robotą,

Jula pisze...

Super zabawa i przy tym jaka pomoc od dzieci ! ..
U mnie teraz w końcu zima w myśl przysłowia. " Idzie luty załóż ciepłe buty". Mróz ok.-7 .
W sobotę idę na lodowisko.Można pożyczyć buty z lyzwami . Dla rodziny cena po zniszcze.
Ja idę sama , hmm , myślę ,że w całości wrócę , bo daaaawno nie byłam. ☺

Motylek pisze...

Urszula - u mnie temperatura teraz jest taka jak w Polsce w kwietniu - jak najbardziej odpowiednia, żeby trzymać cyklameny na zewnątrz.

Jula - OOO! Sama bym się wybrała na łyżwy! Ciekawe czy z jazdą na łyżwach jest jak z jazdą na rowerze - że się nie zapomina....

Motylek

Jula pisze...

Niezapomina sie. Ja powtórzyłam jazde na lyzwach po ponad 20 latach i bylo ok.
Co prawda stopniowo, pozwoli , bez wariactwa z lat mlodosci , ale pamięta się. 🎿❄

Motylek pisze...

Jula - no to może sprawdzę możliwość pojeżdżenia na łyżwach i u nas. Chyba jest małe lodowisko.

Motylek