Pogoda dopisała cudownie w ten piątkowy wieczór - ciepły jesienny pogodny dzień, wymarzony na spacer po okolicy w przebraniu.
Emilia umówiła się z koleżanką i skoordynowały przebranie, podobne spódniczki i opaski do włosów z kokardą myszki Minnie.
Po dzielnicy chodziłyśmy z mamą koleżanki, młodszym bratem i dziewięciomiesięczną siostrą - czyli sporą grupą. Celem zawsze są cukierki, ale podziwianie dekoracji jest równie ważne, a dla mnie o wiele ciekawsze. Właściciele jednej z posesji kilka przecznic od nas co roku z rozmachem dekorują trawnik przed domem:
W tym roku przyniosłyśmy do domu mniej cukierków niż w poprzednich latach ale to dobrze - Emilia już też jest świadoma konsekewncji spożywania nadmiernej ilości cukru i czekolady.
Przejrzała swoją zdobycz, posortowała, nacieszyła się widokiem słodkości a następnego dnia obdarowała czekoladkami rodziców i koleżanki. Do wtorku było po cukierkach, i dobrze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz