Bag Lady, Vivi, Vivictoria,
albo po prostu Małgosia - odeszła na zawsze.
Pozostały po niej dzieła jej rąk, między innymi piękne, niepowtarzalne torebki, oraz Jej Blog - wirtualne miejsce, w którym część Vivi będzie nadal żyła.
Małgosiu, niech Ci tam będzie lepiej...
Też mam nadzieję,że tam będzie Jej lepiej.
OdpowiedzUsuńMyślę ,że się spotykałyśmy u Ciebie , może nawet czytałyśmy swoje komentarze.
Niesamowite , kobieta śmiertelnie chora, a tu ZUS wzywa Ją na komisję. To tylko w Polsce.
Smutne, smutne ...
To już kolejny blog, kolejne myśli zostają na zawsze z nami. Tak myślę. :(
Motylku żal i tylko zal niesamowity gdy odchodzi przyjaciel.nie wiem czy Małgosię czytałam , ale jak Podasz namiary.będę wiedziała
OdpowiedzUsuńdziękuje Motylku.nie znałam , nie zaglądałam , nie zmienia to faktu ,że Była jedną z nas.zostawiłam jeden jedyny komentarz
OdpowiedzUsuńzupelnie przypadkiem trafilam na Twoj blog, tak jak kiedyś przypdkiem trafilam na blog Vivi, co jakis czas z niepokojem wskakiwałam na strony jej blog i myslac ze brak informacji to dobre informacje myslalam ze wszystko jest dobrze, też mam nadzieje że tam gdzie jest teraz bedzie Jej lepiej ale i tak mi smutno ...
OdpowiedzUsuńorinokooo
zupelnie przypadkiem trafilam na Twoj blog, tak jak kiedyś przypdkiem trafilam na blog Vivi, co jakis czas z niepokojem wskakiwałam na strony jej blog i myslac ze brak informacji to dobre informacje myslalam ze wszystko jest dobrze, też mam nadzieje że tam gdzie jest teraz bedzie Jej lepiej ale i tak mi smutno ...
OdpowiedzUsuńorinokooo
Orinokoo - niestety straciłam już kilka znanych mi osób przez białaczkę i dla mnie taka cisza jest powodem do niepokoju...
OdpowiedzUsuńMimo wszystko cieszę się, że do mnie trafiłaś i mam nadzieję, że będziesz tutaj zaglądać.
Motylek